Revol na swoim profilu na Facebooku skupiła się na pozytywnych aspektach wyprawy. Nie oceniała, nie odnosiła się do zarzutów, w ciepłych słowach skomentowała, jak bardzo Tomasz Mackiewicz kochał góry.
- Chciałabym podziękować Tomkowi za fascynację, jaką darzył góry. Może to być trudne do zrozumienia dla osób niewtajemniczonych, ale on był zawsze niezwykle podekscytowany na myśl kolejnej próby zdobycia tego szczytu. Chciałabym, żeby sam Tomek opowiedział o tej wyprawie, ale sprawy potoczyły się inaczej. Jedno jest niezaprzeczalne: pasja Tomka była niezwykła - pisze Revol.
Mackiewicz utknął na wysokości ok. 7200 metrów. Grupa ratunkowa składająca się z czterech polskich alpinistów nie zdołała do niego dotrzeć z powodu fatalnych warunków atmosferycznych. Polak do dziś uznawany jest za zaginionego.
Alpinistka dziękuje Adamowi Bieleckiemu, Denisowi Urubko, Piotrowi Tomali i Jarosławowi Botorowi za uratowanie jej życie.
- Wiem, ile zawdzięczam polskim alpinistom, którzy zrezygnowali z wyprawy na K2, by mnie ratować. Warto tu powiedzieć o solidarności, która często uważana jest za coś, czego już nie ma.
- Dziękuję również polskiemu rządowi, który nie zawahał się sfinansować akcję ratunkową.
- Chciałabym okazać wszystkim swoją wdzięczność, powiedzieć coś więcej, ale na spokojnie, gdy skończy się burza medialna - napisała Revol na swoim facebooku.
W środę 14 lutego odbędzie się symboliczny pogrzeb Tomasza Mackiewicza. Msza święta za duszę zdobywcy Nanga Parbat będzie miała miejsce w kościele Św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu.
ZOBACZ WIDEO Elisabeth Revol: Mam w sobie dużo gniewu. Mogliśmy uratować Tomka