[tag=66736]
Elisabeth Revol[/tag] w wywiadzie dla francuskiej agencji AFP stwierdziła, że gdy opuszczała Tomasza Mackiewicza, polski himalaista "miał krew na twarzy, ciekła mu po brodzie". - Pienista, krwawa wydzielina, była objawem wysokościowego obrzęku płuc. Do tego dochodzi wysokościowy obrzęk mózgu, który powoduje zaburzenie orientacji, równowagi, halucynacje, śpiączkę, apatię, drgawki, aż do utraty przytomności i śmierci - tłumaczy Adam Domanasiewicz, lekarz polskich himalaistów, w rozmowie z TVN24.
Francuski lekarz Frederick Champly, który zajmuje się Elisabeth Revol, stwierdził że Mackiewicz "najprawdopodobniej zmarł w ciągu 3, 4 lub 5 godzin, zasypiając bez cierpienia". Domanasiewicz prezentuje podobny pogląd. - Trzeba sobie jasno powiedzieć, że marzeniem byłyby możliwości udzielenia mu pomocy, ale najprawdopodobniej on nie przeżył pierwszej nocy, kiedy został sam. Nawet gdyby zostali we dwójkę, obydwoje by tak skończyli. (...) Ten człowiek był na kompletnym zerze. Kontynuacja jakiegokolwiek wysiłku, nawet w dół, nie była już możliwa - twierdzi lekarz.
Elisabeth Revol przeżyła, gdyż ostatkami sił schodziła w kierunku ratowników. Tomasz Mackiewicz został z kolei na wysokości ok. 7400 m. n.p.m. - Na wysokości 8 tysięcy metrów mamy 1/4 tlenu, którym dysponujemy na poziomie morza. W wyniku tego tkanki są przewlekle niedotlenione. Organizm podlega stałej deterioracji, nie jest zdolny do regeneracji sił. Wszystkie procesy metaboliczne ulegają spowolnieniu, nie generuje się ciepła, nie ma możliwości odzyskiwania energii, nawet odpoczywając - wyjaśnił Domanasiewicz.
[b]ZOBACZ WIDEO Lekarz Elisabeth Revol dla WP SportoweFakty: Mamy wielką nadzieję, że uda się uratować jej palce i stopę
[/b]
(Chyba w ciebie jakis aniou wstapil? ... to juz niech zostanie :))