Górski przewodnik o mentalności himalaistów: Nie ma sensu poświęcać się dla kogoś zagrożonego śmiercią

Facebook / Na zdjęciu: Tomasz Mackiewicz
Facebook / Na zdjęciu: Tomasz Mackiewicz

- Nie ma sensu poświęcać się dla kogoś, kto jest zagrożony śmiercią - powiedział górski przewodnik - Paul Grobel - o mentalności himalaistów. Francuz jest pod wrażeniem akcji ratowniczej w wykonaniu Polaków.

Dzięki zaangażowaniu Polaków udało się uratować Elisabeth Revol. Francuzka została odnaleziona na zboczach Nanga Parbat przez Denisa Urubko i Adama Bieleckiego, a następnie bezpiecznie sprowadzona do bazy i przetransportowana do szpitala. Heroiczna akcja Polaków trwała kilkanaście godzin.

Revol na Nanga Parbat wspinała się wraz z Tomaszem Mackiewiczem. Oboje stanęli na wierzchołku szczytu i spełnili swoje marzenia. W drodze powrotnej Polak poczuł się jednak źle. Jak określała Revol, jego stan był kiepski. Na wysokości ok. 7 200 m n.p.m. Francuzka zostawiła swojego kompana i walcząc o swoje życie ruszyła w dół.

W wysokich górach to normalne zachowanie. - Nie ma sensu poświęcać się dla kogoś zagrożonego śmiercią - powiedział francuski przewodnik górski, Paul Grobel. - Nanga Parbat nazywana jest "górą zabójców". To trudny szczyt, ale trudności nasilają się zimą. Ludzie, którzy się na nią wspinają są odpowiednio przeszkoleni, ale i tak są zagrożeni. Akcja ratunkowa była wyjątkowa - dodał Grobel.

Francuski przewodnik był pod wrażeniem zaangażowania w pomoc jego rodaczce i Polakowi. W jednej z akcji crowdfundingowych zebrano ponad 100 tysięcy euro. - Chcemy znaleźć winnych, aby udramatyzować tę historię. Nasza pasja jest trudna do wyobrażenia dla osób, które nie znają wysokich gór. W tym przypadku Revol mogła zostać ocalona, ale musiała zostawić swojego towarzysza - mówił Grobel.

Odniósł się także do niepisanej zasady dotyczącej własnego bezpieczeństwa. - Powiedzenie "schodzę, bo jeśli zostanę, to umrę" wydaje mi się naturalne. Ktoś, kto nie może zejść z powodu odmrożeń jest skazany na śmierć - dodał górski przewodnik, który oprowadza klientów po Himalajach.

- Decyzje himalaistów nie są zrozumiałe dla większości ludzi, którzy czasem je osądzają i nie mają dobrej woli. Zwykły człowiek rzadko spotyka się z takimi sytuacjami. To normalne, że gdy idzie się w góry, to ma się wiedzę, że istnieje znaczące ryzyko. To część wspinaczki wysokogórskiej. Zasady tej gry są akceptowane przez wspinaczy -  przyznał.

ZOBACZ WIDEO Krewna Tomasza Mackiewicza: Krytyka Tomka? Niech każdy zajmie się sobą

Komentarze (2)
Jasieczek Ziomalek
29.01.2018
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz