W środę i czwartek miały miejsce tragiczne wypadki w Alpach, w wyniku których życie straciło czterech alpinistów. Trzech z nich zginęło po francuskiej stronie gór, a jeden po stronie włoskiej. Jak informują służby ratunkowe, na które powołuje się agencja prasowa ANSA, polski alpinista poniósł śmierć podczas wspinaczki na Mont Blanc.
Do tragicznego zdarzenia doszło w rejonie grani Gouter, jednej z najtrudniejszych części trasy na Mont Blanc. Według informacji przekazanych przez żandarmerię z Chamonix, polski wspinacz, wspinając się samotnie, poślizgnął się i poniósł śmierć na miejscu.
- Wspinacz poślizgnął się, był sam - przekazały służby, cytowane przez ANSA.
Z doniesień dowiadujemy się również, że warunki pogodowe panujące w tamtym rejonie były dobre, ale wcześniej nastąpił obfity opad śniegu.
- Po latach niewielkich opadów i wysokich temperatur brakuje przyzwyczajenia do obecności śniegu na pewnych wysokościach. Przy braku należytej uwagi, istnieje ryzyko poślizgnięcia się - podkreślił dyrektor alpejskiego pogotowia górskiego, Paolo Comune.
Pozostałe ofiary to wspinacze z Tajwanu, Niemiec i Włoch
Mont Blanc to najwyższy szczyt Alp (4809 m n.p.m.).
Czytaj także: Tragedia. 34-latek stracił życie w Alpach
Czytaj także: Wielki wyczyn polskiego himalaisty. Zrobił to jako pierwszy