Zjazd na nartach z Mount Everest (8848 m n.p.m.)?! Taki jest cel Andrzeja Bargiela, który zamierza zdobyć najwyższy szczyt Ziemi położony w Himalajach Wysokich, na granicy Nepalu i Chińskiej Republiki Ludowej, bez użycia dodatkowego tlenu i potem zjechać na nartach do bazy (więcej TUTAJ).
34-letniemu Bargielowi w wyprawie towarzyszy m.in. Janusz Gołąb - alpinista i himalaista, pierwszy zimowy zdobywca ośmiotysięcznika Gaszerbrum I (dokonał tego 9 marca 2012 r. razem z Adamem Bieleckim).
W środę 28 września, punktualnie o godzinie 4:00 czasu lokalnego, ekipa Bargiela rozpoczęła atak szczytowy. Warunki pogodowe nie sprzyjają polskim wspinaczom wysokogórskim.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?
"Niestety warunki pogodowe nie pozwoliły dziś Andrzejowi i Januszowi na kolejną próbę. Zostają na noc w C2, a jutro (w sobotę 1 października - przyp. red.) zdecydują, czy kontynuować atak szczytowy w niedzielę/poniedziałek" - poinformował Bargiel na swoim koncie na Twitterze.
Wcześniej skialpinista przekazał na portalu społecznościowym, że z powodu porywistego wiatru nie było możliwości rozbicia namiotu w C4. Niekorzystna sytuacja wymusiła wstrzymanie ataku szczytowego i zejście do C2.
Unfortunately, the weather conditions didn’t let Andrzej and Janusz go for another attempt today. They stay overnight in C2, and tomorrow will decide whether to continue the summit push on Sunday/Monday.@totalizator_sp @GrupaMurapol @redbullpolska @MBPolska @SalomonSports pic.twitter.com/sOSWXo4g6a
— Andrzej Bargiel (@JedrekBargiel) September 30, 2022
Zobacz:
Coraz bliżej. Andrzej Bargiel czeka teraz tylko na jedno