Polska wygrywa The World Games! Polska mistrzem igrzysk we Wrocławiu!

Zmarzlik z Janowskim koncertowo wystrzelili spod taśmy i nie dali szans Australijczykom. Fricke próbował minąć Janowskiego, ale ten zablokował go przy bandzie i nie dał się już dogonić. Doyle nie liczył się w walce.

Polska w finale! Biało-Czerowni wyszli po starcie na 5:1, ale Lindbaeck na drugim okrążeniu po zewnętrznej minął Zmarzlika. Janowski obronił się jednak przed szalejącym za jego plecami Lindgrenem i zgodnie z regulaminem taki wynik daje promocję naszej drużynie.

Wyścig przerwany. Decyzją sędziego Janowski tuż po starcie przejechał dwoma kołami po murawie. Wydaje się, że decyzja Aleksandra Latosińskiego jest zbyt pochopna. Reprezentant Polski raczej tylko oparł się tylnym kołem o linię, ale jej nie przekroczył. Zmarzlik będzie więc osamotniony.

Duże emocje i fantastyczna postawa Zmarzlika, który wyprzedził na dystansie Fricke'a. Taki wynik niewiele jednak zmienił. W finale są Australijczycy. Polska pojedzie w barażu.

Lepiej ze startu duet Rosjan, ale Huckenbeck najpierw nie dał się wyprzedzić Kułakowowi, a na wyjściu z pierwszego wirażu drugiego okrążenia atakiem po zewnętrznej minął Kudriaszowa. Niemiec jest dziś jednym z najlepszych zawodników.

Nierówny start, gonitwa przerwana. Lindbaeck zostaje wykluczony, ponieważ miał już na swoim koncie jedno ostrzeżenie.

Kolejny raz czerwone światło. Upadek Lindgrena i Worralla jeszcze na prostej startowej. Obaj sczepili się motocyklami. Szwed i Brytyjczyk podnieśli się z toru i są już w parkingu. Nikt nie został wykluczony.

Trzecia próba już bez problemów i zarazem bez sensacji. Lindgren wygrał i zapewnił swojej drużynie awans do biegu barażowego.

Australia wygrywa podwójnie i wyprzedza w klasyfikacji zawodów Polaków. Doyle prowadził od startu, natomiast Fricke na dwóch pierwszych kółkach toczył batalię z Jepsenem Jensenem.

Bardzo pewny triumf Rosjan, którzy dzięki temu nie zajmą dziś ostatniego miejsca. Brytyjczycy bezradni.

Wyścig przerwany. Nierówny start w wykonaniu Janowskiego. Polak otrzymał ostrzeżenie od arbitra z Ukrainy.

Świetny moment startowy w wykonaniu Zmarzlika. Janowski także nieźle wystartował, ale został wypchnięty przez Lindgrena na wyjściu na prostą przeciwległą i spadł na koniec stawki. Na dystansie niewiele mógł już zrobić.

Jepsen Jensen najlepszy od startu do mety. Niemcy zaopiekowali się Iversenem i w głównej mierze dzięki Huckenbeckowi przywieźli go za swoimi plecami. Duńczyk próbował atakować zawodnika GKM-u, lecz bezskutecznie. Huckenbeck nie tylko się obronił, ale też asekurował Rissa.

Zastępujący Lamberta King dotknął taśmy i został wykluczony.

Po raz kolejny refleksem i cwaniactwem pod taśmą popisał się Worrall, ale Brytyjczyka na prostej przeciwległej ubiegł bardzo szybki Fricke. Mistrz świata juniorów zwyciężył z dużą przewagą. Brytyjczyk stoczył za to znakomity bój z Doyle'm. Obaj tasowali się na dystansie, ale minimalnie lepszy był na mecie aktualny lider cyklu Grand Prix.

Kapitalny start Janowskiego z czwartego pola. Wrocławianin zamknął całą stawkę i pomknął do mety po wygraną. Tym razem słabiej spisał się Zmarzlik, który nie zdołał minąć na dystansie Kułakowa.

Bieg przerwany. Taśmy kaskiem dotknął Lindbaeck. Zgodnie z regulaminem Szwed nie zostanie wykluczony, ale rzecz jasna otrzymał ostrzeżenie.

Powtórka okazała się najbardziej emocjonującą jak dotąd w turnieju. Szybko na prowadzenie wysforował się Lindgren, ale na wjeździe w drugi łuk odważną jazdą popisał się Huckenbeck, który wywiózł Szweda i wyprzedził go. Riss jechał w tym momencie trzeci, lecz szybko tego miejsca pozbawił go Lindbaeck. Szwedzi na ostatnim okrążeniu zamienili się pozycjami.

Demolka w wykonaniu Polaków. Zmarzlik z Janowskim lepsi od początku do końca. Skromne brawa należą się Bjerre, który na drugim kółku zbliżył się do Janowskiego, ale ten szybko powiększył przewagę.

Prosty błąd duetu brytyjskiego na pierwszym łuku, co natychmiast wykorzystał zamknięty przez nich na pierwszych metrach Huckenbeck. Niemiec dołączył do prowadzącego Rissa i obaj dowieźli wygraną 5:1.

Trzeci start i trzecia trójka Doyle'a. Szwedzi nie byli w stanie minąć Australijczyka tuż po starcie. Na kolejnych okrążeniach stawka rozjechała się i zabrakło emocji.

Kolejne emocje z udziałem Sajfutdinowa. Tuż po starcie Rosjanin był ostatni, ale na trzecim okrążeniu napędzając się po szerokiej minął Jepsena Jensena i mocno zbliżył się do Bjerre. Na ostatnim kółku po drobnym błędzie Duńczyka zabrakło mu metrów, by wyprzedzić go i wygrać.

Znów bardzo dobry start Worralla, ale na wejściu w drugi łuk Zmarzlik odważnie wyprzedził rywala, atakując go po wewnętrznej i wygrał z dużą przewagą. Dudek przyjechał trzeci ze sporą stratą do Worralla.

Wydawało się, że Australijczycy powtórzą wyczyn Polaków i wygrają, prowadząc od startu do mety, ale psikusa sprawił im szybki Huckenbeck. Niemiec na wejściu w drugi łuk minął i szybko zamknął do krawężnika chimerycznego Holdera.

Na pierwszym okrążeniu Szwedzi okazali się sprytniejsi od Sajfutdinowa, który nie mógł napędzić się na zewnętrznej i zaczął tracić prędkość. Lindgren początkowo jechał za Rosjaninem, ale na drugim łuku odważnym atakiem przy krawężniku minął rywala rodem z Saławatu.

Start wygrany przez Worralla, który następnie przez cały bieg dzielnie bronił się przed Iversenem. Brytyjczyk jechał poprawnie i zasłużenie wygrał. Pod taśmą ruszał się Lambert, jednak sędzia nie zdecydował się na powtórkę. Słusznie, bo młody Brytyjczyk ukarał się sam.

Pewna wygrana Polaków, którzy wyszli na podwójne prowadzenie już po starcie. Huckenbeck nie stracił jednak do drugiego Janowskiego dużo dystansu.

Taśmy dotknął Kudriaszow i został wykluczony. Rosjanie wystąpią w osłabieniu.

Świetny wyścig. Zawodnicy jechali cały czas w bardzo bliskim kontakcie. Sajfutdinow na drugim wirażu bezpardonowo potraktował Holdera i całe zamieszanie wykorzystał Doyle. Rosjanin gonił Australijczyka i dzielnie się bronił przed Holderem.

Lindgren zamknął Iversena i szybko uciekł do przodu. Lindbaeck także nieźle wystartował, lecz nie mógł nabrać prędkości po zewnętrznej i na drugim łuku spadł za plecy obu Duńczyków. Następnie podopieczni Hansa Nielsena popisali się świetną jazdą parą i umiejętnie przypilnowali atakującego ich Lindbaecka.