Bieg bez emocji.

Dibry start Tondera dał mu prowadzenie. Blisko niego jednak trzymał się Skupień, ale rybniczanin nie zdołał minąć zielonogórzanina. Spokojnie po jeden punkt zmierzał Tyman.

Wyścig ponownie przerwany. Tyman z Boduchem jechali blisko siebie i w drugim łuku upadł zielonogórzanin. Boduch wykluczony.

Nierówny start. Bieg przerwany i za chwilę powtórka w pełnym składzie. Ostrzeżenie dla Larsa Skupienia.

Kopeć-Sobczyński jechał na ostatniej pozycji, ale częstochowianie zostawili mu zbyt dużo miejsca przy krawężniku, dzięki czemu przedostał się na drugą pozycję. Pewnie do przodu pognał Kaczmarek. Defekt na czwartej pozycji zanotował Świącik. Get Well Toruń wygrał tę rundę!

Wydawało się, że najszybszy na starcie będzie Szczotka, ale większego rozpędu nabrał Liszka, który jako pierwszy i jedyny pokonał Bartkowiaka.

Wmieszać się pomiędzy torunian próbował Pawliczak, ale okazał się wolniejszy od zawodników Get Well i spadł na trzecią pozycję jeszcze przed wejściem w drugi łuk.

Osamotniony Miśkowiak odstawił częstochowian.

Gorzowianie niemal bezdyskusyjnie zwyciężyli. Bardzo szybko jest dziś Mateusz Bartkowiak.

Wojdyło szybszy od Kościelskiego w pierwszym łuku, ale z przodu był już wtedy Kaczmarek, który dobrym startem zapewnił sobie zwycięstwo w biegu.

Bez emocji.

Zaraz po starcie defekt maszyny Larsa Skupienia. Remis obronił jednak Robert Chmiel. W ostatnim łuku delikatnie przeszarżował Michał Gruchalski, przez co upadł, ale niegroźnie, więc szybko się pozbierał i doszedł do mety po punkty.

Bartkowiak właściwie nieosiągalny dla rywali. Szczotka musiał powalczyć z Miśkowiakiem i przez chwilę powiało grozą, gdy zderzyli się na wejściu w drugi łuk drugiego okrążenia. Utrzymali jednak motocykle w ryzach, a drugą pozycję objął zawodnik z Łodzi.

Wojdyło z Gruchalskim walczyli o pierwsze miejsce, ale szybszy ten drugi juz na wyjściu z pierwszego łuku. Spore przerwy między żużlowcami. Bez większych emocji. Obawiać się można było jedynie o Dula, który nie jechał zbyt pewnie.

Znakomity start Czerniawskiego. Karczmarz jechał trzeci, ale napędził się po zewnętrznej i jeszcze na pierwszym okrążeniu dołączył do klubowego kolegi. Pewne zwycięstwo Stali nad zdecydowanie mniej doświadczonymi kolegami z Zielonej Góry.

Eryk Borczuch bez szans w starciu z torunianami.

Wracamy do ścigania!

Traktor wyjechał na kosmetykę. Informacja od spikera: Kościelski zdolny do dalszej jazdy, Błażykowski nadal w parkingu, ale w zawodach już nie pojedzie. Być może jeszcze w ich trakcie uda się na badania do szpitala.

Bandy już prawie wymienione. Jeszcze tylko połączyć wszystko w całość i odczekać chwilę, aż "dmuchawiec" się napompuje.

Przechodzacy obok naszego stanowiska Marek Towalski, były zawodnik Stali Gorzów, przekazał, że Mateusz Błażykowski jednak nie pojechał do szpitala i wygląda na to, że skończy się tylko na strachu.

Bandy za wjazdem technicznym są w dobrym stanie. Wymienić trzeba jednak dwa, może nawet trzy moduły w środku drugiego łuku.

Błażykowski na noszach został przetransportowany do karetki, którą zostanie przewieziony na dodatkowe badania. Trwa już wymiana uszkodzonych modułów bandy dmuchanej.

Motocykl Kościelskiego mocno powyginany. Do parku maszyn ciągnie go dwóch mechaników. O własnych siłach wstał Kościelski, ale do karetki zostaje zabrany Błażykowski.

Ciasno na wyjściu z pierwszego łuku, jedynie Błażykowski został z tyłu. Z prowadzącej trójki został ostatecznie Kościelski i to w niego wpadł Błażykowski. Motocykl zawodnika Orła Łódź z impetem wpadł w bandę, niszcząc "dmuchawce". Powietrze zeszło również z band za wjazdem technicznym dla traktorów i polewaczki, bowiem tam upadł Marcin Kościelski. Błażykowski wykluczony. Karetka na torze.

Start dla Patryka Wojdyło. Skupień na wyjściu z pierwszego łuku poradził sobie z Liszką. Potem odrobiny emocji dostarczył jeszcze Skupień, do końca ścigając Wojdyło, który na jednym przejechał linię mety.

Napędził się środkiem toru Tonder i to on wyszedł na prowadzenie przed Gruchalskim. Spore odległości między zawodnikami już po pierwszym okrążeniu. Bieg bez emocji.

Kaczmarek twardo z Czerniawskim i obaj zawodnicy zostali z tyłu, podczas gdy na czoło wysunął się Karczmarz. Motocykl Czerniawskiego uległ awarii pod koniec pierwszego okrążenia, gdy jechał na ostatnim miejscu.

Dość równo ze startu rybniczanie i Miśkowiak, ale najszybszy jednak żużlowiec ekipy z Łodzi. Skupień jechał w kontakcie, lecz nie zdołał wyprzedzić Miśkowiaka.

Najlepiej ze startu Liszka. Kolejność ustalona po pierwszym łuku. Spore odległości między zawodnikami, a z problemami jechał Dul, który podjechał mocno pod bandę na koniec drugiego okrążenia, ale zdołał wyhamować. Liszka naciskany był przez Tondera.

Zdecydowanie lepsi na starcie gorzowianie, ale w drugim łuku świetne wejście Michała Gruchalskiego pod Alana Szczotkę, dzięki czemu częstochowianin przeszedł na drugą pozycję. Przez chwilę pachniało faulem, ale zawodnik Włókniarza zrobił to doskonale.