W tym artykule dowiesz się o:
Od kilku lat kariera Francuza jest prowadzona mądrze, a z każdym sezonem widać u niego progres. W efekcie w 2019 roku ze średnią bieg. 2,439 był najskuteczniejszym żużlowcem 2. ligi. Różnica poziomów między 1. a 2. ligą nie jest tak duża jak między Ekstraligą a 1. ligą, co w poprzednich sezonach pokazały choćby mecze barażowe, w których drugoligowcy potrafili zwyciężyć. W związku z tym Bellego powinien sobie poradzić, a jego angaż wydaje się być dobrym ruchem ze strony beniaminka Nice 1. Ligi Żużlowej. W tym roku w dwóch meczach na torze w Bydgoszczy zdobył łącznie 22 punkty i 2 bonusy.
Z tą kandydaturą mieliśmy największy problem. Z jednej strony na pewno jest to jeden z najgłośniejszych transferów na zapleczu PGE Ekstraligi, ale czy będzie też jednym z najlepszych? Kildemand od kilku lat próbuje się odbudować, jednak efektów nie widać. Niemniej jednak na pewno potrafi się ścigać na żużlu, co już niejednokrotnie udowadniał, wygrywając choćby turnieje Grand Prix. W Wybrzeżu wskakuje w miejsce Adriana Cyfera / Kima Nilssona i teoretycznie powinien zdobywać znacznie więcej punktów.
ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"
Po nieudanym podboju PGE Ekstraligi wraca na jej zaplecze, gdzie w latach 2017-2018 był jednym z najlepszych żużlowców. W Toruniu czasami w ogóle nie wyjeżdżał na tor, a czasami dostawał jeden - dwa wyścigi. W Łodzi nie zbudowali zespołu naszpikowanego gwiazdami. Wydaje się, że powinien mieć pewne miejsce w składzie i komfort psychiczny, co może mu tylko pomóc w osiąganiu dobrych wyników. Kibice Orła z pewnością liczą na podobny sezon w jego wykonaniu, jak w 2018 roku. Wówczas wykręcił średnią bieg. 2,208.
W zestawieniu najlepszych pierwszoligowych transferów nie mogło zabraknąć najlepszego zawodnika 1. ligi w 2019 roku. Rosjanin dokonał tej sztuki ze średnią bieg. 2,411. Ostatni raz tak dobrą średnią na zapleczu Ekstraligi wykręcono 5 lat temu, za sprawą tria Doyle - Okoniewski - Larsen. Rosjanin w 2020 roku chce być znowu szybki. Ma nakreślony jasny plan, z którego wynika, że musi potwierdzić wartość sportową i wyrobić sobie jeszcze lepszą markę na rynku zawodniczym. W 2021 roku chce już jeździć w PGE Ekstralidze.
Fin ostatnie 3 sezony spędził w Lokomotivie Daugavpils, notując z roku na rok progres i zawsze będąc jednym z liderów drużyny. Jego angaż do Startu w miejsce solidnego, ale nie bardzo skutecznego Mirosława Jabłońskiego wydaje się więc być wzmocnieniem. U 27-latka, tak jak choćby u Bellego, widoczny jest jakiś pomysł na karierę. Obaj stale podnoszą swoje umiejętności mimo iż pochodzą z krajów, w których żużel nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem.
Po dwóch latach wraca na stare śmieci. Nadchodzący sezon będzie dla niego już 17. w barwach macierzystego zespołu. Adrian Miedziński przez całą karierę jeździł na torach Ekstraligi. Na jej zapleczu ma dużą szansę zostać jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym zawodnikiem. Ten transfer ma dużą, nie tylko sportową wartość. Kibice chcą oglądać wychowanków w składzie, a tych w Toruniu ostatnio zbyt wielu nie było.
W trakcie minionych rozgrywek miał mały dołek formy, ale też trzeba przypomnieć, że świetnie zaczął i kończył sezon. Skutecznie jeździł w dwumeczu o utrzymanie 1. ligi, dzięki czemu Orzeł zdołał obronić swoje miejsce w tych rozgrywkach. Ponadto był bardzo ważnym ogniwem Swindon Robins, z którym zdobył mistrzostwo ligi brytyjskiej. Przyszłe rozgrywki będą dla niego drugimi w 1 lidze. Jeśli marzy, aby potem wrócić do PGE Ekstraligi, to z pewnością ma sporą szansę dokonać tego z Apatorem. Torunianie kontraktując go dokonali bardzo dobrego, pierwszoligowego wzmocnienia.