W tym artykule dowiesz się o:
Skakanka Lindgrenowi nie pomogła 6+2 w pierwszym spotkaniu półfinałowym i 5 punktów w drugim meczu - to dorobek Fredrika Lindgrena. Nie twierdzimy, że to przez Szweda forBET Włókniarz nie jedzie w finale, ale gdyby zawodnik ten fruwał na torze, tak jak w pierwszej fazie sezonu, to Stal Gorzów na pewno nie wygrałaby z taką łatwością. Obawiamy się, że jeśli Lindgren się nie obudzi, to częstochowianie zakończą ten sezon bez żadnego medalu.
Nasz upragniony mistrz świata?
W ten weekend oczy wszystkich fanów żużla w naszym kraju skierowane były na niego. W sobotę Bartosz Zmarzlik odrobił część strat do Taia Woffindena i liczy się nadal w walce o Indywidualne Mistrzostwo Świata. Kto wie, czy gorzowianin nie zdobędzie dubletu? Złoto może wywalczyć przecież także ze Stalą w finale PGE Ekstraligi. W niedzielę uzbierał w rewanżowym meczu półfinałowym dwanaście "oczek".
ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: W piątce najlepszych trenerów widziałbym Adama Skórnickiego
Czarne chmury nad Dobruckim
Przegrany półfinał z Fogo Unią może upewnić tylko działaczy Betard Sparty, że współpracy z Rafałem Dobruckim nie warto kontynuować. Menedżer ten popełnił błędy taktyczne, nie korzystając pięciokrotnie z mocnego Maksyma Drabika. Chodzą zresztą pogłoski, że trener zwolni się pierwszy, a w nowym sezonie poprowadzi drużynę z Zielonej Góry. Ciekawe czy na koniec współpracy z wrocławianami zdobędzie brązowy medal.
Pawlicki znów czuje się jak ryba w wodzie
Piotr Pawlicki nie ma wybitnego sezonu, ale gdy przychodzi do rywalizacji w play-offach, czuje się niczym ryba w wodzie. W niedzielę znów błyszczał i zdobył dziesięć punktów z bonusem. Jeśli w finale Fogo Unia znajdzie się w podbramkowej sytuacji, to młodszy z braci Pawlickich zawieść nie powinien.
Złośliwość rzeczy martwych
Krzysztof Kasprzak jechał w niedzielę rewelacyjnie. Zdobył jedenaście punktów, a miałby ich pewnie więcej, gdyby nie defekt w swoim trzecim starcie. Swoją drogą zawodnik ten spisuje się rewelacyjnie. Podobnie jak paru innych gorzowskich żużlowców, trafił z formą akurat na play-offy.
Fogo Unia robi swoje
Niespodzianki w Lesznie być nie mogło i nie było. Co prawda leszczynianie męczyli się ze swoim torem, ale koniec końców pokonali wrocławian ponownie. Na razie sprawdza się scenariusz, o którym mówili w zasadzie wszyscy eksperci przed startem sezonu. Fogo Unia może być pierwszym od 2005 roku klubem, który obroni mistrzostwo Polski.