Liga w obrazkach. Mecz roku w Częstochowie. Coś na pobudzenie po nudnej tiki-tace

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

15. biegów to za mało, przydałoby się pięć zamiast czterech okrążeń, to tylko część słów zachwytu, jakie usłyszeliśmy po meczu Włókniarz - Unia (47:43). W Częstochowie było ciekawiej niż w Moskwie, gdzie ziewano przy hiszpańskiej tiki-tace.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 9
Bartosz Smektała w parku maszyn Włókniarza.
Bartosz Smektała w parku maszyn Włókniarza.

Taką miałem przewagę Mecz z Fogo Unią zaczął się jednak dla forBET Włókniarza Częstochowa fatalnie. Miejscowi zawodnicy na otwarcie dostali dwa razy po głowie (2:4, 1:5), a na dokładkę musieli oglądać plecy jadącego 30 metrów przed nimi Bartosza Smektały. Junior Unii na załączonym obrazku próbuje pokazać, jak mocno odsadził rywali w dwóch pierwszych startach. Nie ma jednak takiej rozpiętości ramion, by móc to wystarczająco dobrze zobrazować.

2
/ 9
Michał Gruchalski po upadku.
Michał Gruchalski po upadku.

Ależ on jest na siebie wściekły Włókniarz, choć mecz od początku się nie układał, bardzo chciał jednak utrzeć nosa mistrzom Polski. Jak bardzo? Najlepiej pokazuje to zdjęcie Michała Gruchalskiego po upadku w 3. biegu. Widać sportową złość i to, że junior częstochowskiego zespołu jest na siebie wściekły. Miał Dominika Kuberę na widelcu, a ten go postraszył i punkty odjechały w siną dal.

3
/ 9
Matej Zagar zdaje się pytać, dlaczego motocykl przestał jechać.
Matej Zagar zdaje się pytać, dlaczego motocykl przestał jechać.

A nie mówiłem, że Zagar odpali Włókniarz ostatecznie wygrał, bo miał liderów. Michał Świącik, prezes klubu, mówił nam niedawno, że czeka na przebudzenie Mateja Zagara. - Rok temu też zaczął jechać dobrze dopiero w drugiej połowie sezonu - przypomniał nam Świącik, a teraz sytuacja chyba się powtarza. W pierwszym biegu motocykl odmówił Słoweńcowi posłuszeństwa (dobrze, że nie trzepnął mechanika w czapkę), ale potem jechał jak z nut.

4
/ 9
Marek Cieślak czeka na zawodników, by pogratulować im wygranej.
Marek Cieślak czeka na zawodników, by pogratulować im wygranej.

Miła odmiana po bezproduktywnej i nudnej tiki-tace Kibice, którzy siedzieli przed telewizorami i mecz Włókniarza oglądali po mundialowym spotkaniu Rosja - Hiszpania (1:1 i 5:4 w karnych) przeżyli miłą odmianę. Na częstochowskim torze nikt nie betonował pola karnego, jak Rosjanie, ani nie wymienił bezproduktywnie ponad 1000 podań, jak Hiszpanie. Dostaliśmy za to ostrą jazdę bez trzymanki, gdzie zawodnicy wydzierali sobie punkty na ostatnich metrach, a o wygranej Włókniarza przesądziły ostatnie dwa biegi.

5
/ 9
Podprowadzające Stali w blasku słońca.
Podprowadzające Stali w blasku słońca.

Zachód słońca nad Gorzowem To nie jest jury programu "Taniec z gwiazdami". To gorzowskie podprowadzające, które czekają na mecz Cash Broker Stal Gorzów - MRGARDEN GKM Grudziądz. Były lekkie obawy, bo nie mogli jechać Szymon Woźniak i Rafał Karczmarz, ale ostatecznie gospodarze zdemolowali rywala 54:36. Dla tych, co nie byli albo nie widzieli mamy taki ładny obrazek z meczu.

6
/ 9
Przemysław Pawlicki i Robert Kościecha.
Przemysław Pawlicki i Robert Kościecha.

Czy odejdą po sezonie, jak niepyszni? Przemysław Pawlicki i Robert Kościecha mieli odmienić oblicze GKM-u. Przemek nie zawodzi, na efekty pracy trenera trochę będziemy musieli poczekać, ale to, co dzieje się w Grudziądzu nie napawa optymizmem. Jest słabo, bardzo słabo i ten sezon może się zakończyć ósmym miejscem i spadkiem drużyny. Czy wtedy Pawlicki z Kościechą zrobią w tył zwrot i odejdą? Jeśli tak się stanie, to będzie można odkurzyć tę fotografię.

7
/ 9
Patryk Dudek pozdrawia traktory.
Patryk Dudek pozdrawia traktory.

To ich zaorali Patryk Dudek przygląda się pracom torowym przed meczem na Motoarenie. Obrazek proroczy, bo Falubaz Zielona Góra został dosłownie zaorany przez drużynę Get Well Toruń. Wynik fatalny (38:52), a styl jeszcze gorszy. Nic dziwnego, że niektórzy zachodzą w głowę, jak to się stało, że ten sam Falubaz wygrał dwa tygodnie wcześniej ze Betard Spartą Wrocław.

8
/ 9
Mateusz Tonder zjechał na murawę po awarii motocykla.
Mateusz Tonder zjechał na murawę po awarii motocykla.

Tonder na zielonej trawce Jeśli Falubaz nie weźmie się w garść, to za niedługo będzie oglądał PGE Ekstraligę nawet nie z poziomu murawy, lecz z trybun bądź z kanapy. Swoją drogą, to po Mateuszu Tonderze, po niezłych pierwszych występach przed rokiem spodziewano się więcej. Chłopak musi się brać do roboty, bo za rok Sebastian Niedźwiedź i Alex Zgardziński kończą wiek młodzieżowca.

9
/ 9
Tłumy na lubelskim stadionie za plecami Roberta Lamberta.
Tłumy na lubelskim stadionie za plecami Roberta Lamberta.

Więcej żółtego w PGE Ekstralidze? Na koniec sympatyczny obrazek z Lublina. Robert Lambert uśmiecha się pod nosem, ale nic dziwnego. Jak się ma tak fantastycznych kibiców za plecami, to dobry humor wydaje się oczywisty. Tak w ogóle to drużyna Speed Car Motoru Lublin na razie idzie przez I-ligowe rozgrywki, jak burza i jeśli w play-off nie zdarzy się jakiś kataklizm, to już za rok będzie więcej żółtego w PGE Ekstralidze.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
zgłoś błądZgłoś błąd w treści
Komentarze (8)
avatar
mar58
3.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Redaktorze , a co do tego tekstu mają tytułowe "tiki taki" ?  
avatar
gorzowianin z Mazowsza
3.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak redaktorze, Przemek Pawlicki nie zawodzi. Mam odmienne zdanie. Zawiódł i to bardzo swą jazdą kibiców grudziądzkich, jak kiedyś zawiódł w meczu ze Spartą, kibiców gorzowskich.  
avatar
gorzowianin z Mazowsza
3.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać, że Marek Cieślak z radości wyjął ręce z kieszeni pozostając w spokoju swoje "orzeszki'.  
avatar
gorzowianin z Mazowsza
3.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyżby Michał reklamował BoboWózki.  
avatar
gorzowianin z Mazowsza
3.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak można powiedzieć O Michale Gruchalskim, ze jest wściekły. Wściekłe zwierzęta /ssaki/ zawsze szczerzą zęby. Michał tego nie pokazuje. Wynika, że tylko jest zły sam na siebie.