W tym artykule dowiesz się o:
Wiele zależeć będzie od tego za którą opcją regulaminu w PLŻ 2. opowiedzą się władze polskiego żużla. Główna Komisja Sportu Żużlowego skłania się ku opcji z dwoma obcokrajowcami, klubowi włodarze z kolei woleliby utrzymać dotychczasowy limit trzech obcokrajowców.
Już rozwiązanie z trzema zawodnikami zagranicznymi w składzie meczowym może zrodzić spore problemy. Biorąc pod uwagę start 22 polskich zespołów, potrzeba minimum 44 seniorów gwarantujących solidne zdobycze punktowe. Kluby zapewne będą się chciały także zabezpieczyć na wypadek kontuzji, bądź słabszej formy któregoś z seniorów. Nie wszyscy muszą też chcieć jeździć aż trójką obcokrajowców. W tym przypadku - jeśli założymy, że w każdej drużynie pojawi się trzech polskich zawodników powyżej 21. roku życia - potrzebnych już będzie aż 66 żużlowców.
Jeśli jednak dojdzie do sytuacji, że w Polskiej 2. Lidze Żużlowej, kluby będą mogły wystawić w meczu maksymalnie dwóch zagranicznych zawodników, skutki mogą być nie najlepsze. Absolutne minimum Polaków w tym przypadku to 51 (z rezerwowymi przynajmniej 73).
Trudno spodziewać się, aby któryś z zespołów zdecydował się na wystawienie trzech czy czterech młodzieżowców do meczu ligowego, aby wypełnić regulaminowe zapisy. Kto najbardziej na tym ucierpi i czy wystarczy zawodników gwarantujących wyniki na odpowiednim poziomie?
Bez problemów w PGE Ekstralidze Najmniejszy problem z seniorami ma PGE Ekstraliga. Spośród polskich zawodników, którzy w zakończonym nieco ponad miesiąc temu sezonie startowali w najwyższej klasie rozgrywkowej, niespełna trzydziestu będzie seniorami.
Większość klubów dysponowała przynajmniej trzema polskimi zawodnikami, choć zdarzały się wyjątki. Drużyna z Tarnowa cały sezon odjechała posiadając tylko dwóch seniorów. O ile Janusz Kołodziej wywiązywał się ze swojej roli znakomicie, o tyle występy Piotra Świderskiego pokazują, jakie skutki może mieć brak posiadania wartościowego zmiennika. Przez większą część sezonu tylko dwoma seniorami dysponował także Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra. W tym przypadku jednak Piotr Protasiewicz i Patryk Dudek stanowili jednak o sile swojego zespołu.
Pojawia się pytanie czy dla świeżo upieczonych seniorów czyli Krystiana Pieszczka i Marcina Nowaka znajdzie się miejsce w którymś z ekstraligowych klubów. Choć w przypadku tego pierwszego mówi się o możliwości jazdy w Grudziądzu. Jeśli zdecydują się na starty w niższych ligach, mogą okazać się łakomymi kąskami na rynku transferowym. Są także żużlowcy, którzy mają za sobą nieco słabszy sezon. Mowa tu chociażby o Macieju Janowskim czy Piotrze Pawlickim. Trudno wyobrazić sobie PGE Ekstraligę bez tej dwójki, nawet wobec zniżki formy. Wiadomo już, że kolejny sezon w PGE Ekstralidze spędzi Tobiasz Musielak, który dotychczas pełnił funkcję kapitana Fogo Unii Leszno. Jego średnia wyniosła 1,327 pkt/bieg, co plasuje go w dolnej części rankingu, ale jest to zawodnik posiadający już całkiem spore doświadczenie, a jego dodatkowym atutem jest znajomość torów.
ZOBACZ WIDEO Skorupski na remis ze Szczęsnym. Bramkarz Empoli zatrzymał Romę. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Zestawienie ekstraligowców zamykają najniżej sklasyfikowani zawodnicy oraz ci, którzy odjechali najmniej wyścigów. Otwierający tę grupę Kacper Gomólski zdecydował, że nie będzie reprezentował już klubu z Torunia. Interesuje się nim gdańskie Wybrzeże i biorąc pod uwagę doświadczenie i umiejętności 23-latka, Nice PLŻ zyskałaby solidnego zawodnika. Podobnie rzecz ma się z pozostałą trójką sklasyfikowanych. Zarówno Adrian Cyfer, jak i Damian Baliński oraz Piotr Świderski w niższej lidze mieliby szansę nie tylko na poprawienie swoich wyników, ale także na zostanie wzmocnieniem dla któregoś z zespołów.
Dopiero w trzeciej dziesiątce znalazło się miejsce dla Jarosława Hampela. Zawodnik Ekantor.pl Falubazu stracił ponad rok ze względu na skomplikowaną kontuzję, której nabawił się podczas półfinału DPŚ w Gnieźnie 4 czerwca ubiegłego roku. Powrócił do ścigania pod koniec rundy zasadniczej, ale wystąpił w zbyt małej ilości wyścigów, wobec czego znalazł się wśród nieklasyfikowanych. Wraz z Patrykiem Dudkiem i Piotrem Protasiewiczem może stworzyć w swoim zespole najsilniejsze trio Polaków w lidze.
Dalszych startów w PGE Ekstralidze nie wyklucza również Rafał Szombierski, który zaliczył fantastyczny powrót. Z powodu kontuzji wystąpił w zaledwie dwóch meczach, ale zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Wygrał 4 z 6 wyścigów, w których wziął udział. Artur Mroczka najprawdopodobniej startował będzie w pierwszoligowej drużynie z Tarnowa, natomiast nieznana jest przyszłość Adriana Gały, który w swoim ostatnim sezonie w gronie juniorów zanotował niezbyt imponującą średnią na poziomie 0,694 pkt/bieg i zapewne również poszuka klubu w niższej lidze.
Jak widać, kluby PGE Ekstraligi nie powinny mieć problemów z wypełnieniem regulaminowych zapisów, nawet w przypadku, gdyby zdecydowały się jechać więcej niż dwoma polskimi seniorami. Może bowiem się zdarzyć tak, że któryś z klubów oprze swój skład na trzech, a może nawet czterech Polakach. A jak sytuacja wygląda w pozostałych ligach?
Chętnych do jazdy na zapleczu nie zabraknie
Kluby pierwszoligowe również nie powinny mieć większych problemów z zakontraktowaniem polskich seniorów. Najskuteczniejszy Polak w Nice PLŻ, Robert Miśkowiak już zapowiedział, że zostaje na zapleczu i dalej będzie reprezentował barwy Orła Łódź. Jego śladem zapewne pójdzie spora grupa zawodników.
Drugie miejsce pod względem średniej zajął Paweł Miesiąc, który ma za sobą dobry sezon, ale pamiętać należy, że startował tylko w meczach u siebie. Choć nie jest to wykluczone to trudno wyobrazić sobie tego zawodnika na torach drugiej ligi. Za to zajmujący trzecią lokatę Sebastian Ułamek jest niezwykle blisko przenosin o oczko wyżej. Coraz więcej wskazuje na to, że w dalszym ciągu będzie zawodnikiem Włókniarza, który uzupełnił PGE Ekstraligę.
Grono pierwszoligowców skurczyło się po zakończeniu sezonu. Kariery zakończyli Piotr Świst, Patryk Malitowski i Rafał Trojanowski, a swoich sił w Ekstralidze ponownie zamierza spróbować Grzegorz Walasek. Mimo to, liderów i solidnych ligowców w PLŻ nie zabraknie.
Sporo w tej grupie młodych i perspektywicznych zawodników, jednakże nie wiadomo czy wszyscy zdecydują się na pozostanie w Nice PLŻ. Włókniarz Częstochowa nie wyklucza możliwości podpisania kontraktów z Hubertem Łęgowikiem i Arturem Czają, choć zawodnicy ci nie mieliby z pewnością gwarancji startów.
Z roku na rok postępy robią wychowankowie tarnowskiego klubu, Edward Mazur i Ernest Koza. Ten drugi, wraz z KSM-em Krosno, zaliczył spadek do PLŻ 2. i choć miałby szansę zostać jednym z liderów, to jednak nie wiadomo jak starty w najniższej lidze wpłynęłyby na jego rozwój. W wiek seniora wkraczają Oskar Ajtner-Gollob oraz Arkadiusz Pawlak i dla nich również jazda w Nice PLŻ wydaje się być najlepszym rozwiązaniem na ten moment.
Na zapleczu najdują się także zawodnicy, którzy mają już za sobą starty w PLŻ2 i możliwe, że spróbują tam swoich sił ponownie. Wśród nich są m.in. Kamil Brzozowski, Marcin Rempała czy Tomasz Chrzanowski.
Quo vadis, druga ligo? Zazwyczaj dzieje się tak, że najbardziej cierpią najbiedniejsi. I tak może być w przypadku klubów z Polskiej 2. Ligi Żużlowej. Główna Komisja Sportu Żużlowego chce bowiem ograniczenia liczby obcokrajowców do dwóch, co oznacza, że potrzebnych byłoby minimum 21 polskich seniorów, aby skład był zgodny z regulaminem.
Może zatem stać się tak, że zabraknie chętnych do jazdy w najniższej klasie rozgrywkowej bądź też kluby posiłkować się będą musiały juniorami. GKSŻ chce utrzymania przepisu o "gościu", ale na nieco zmienionych zasadach. Młodzieżowiec mógłby gościnnie wystartować w meczu, ale nie pod numerami 6-7, a w miejsce któregoś z seniorów.
Wydaje się, że pomysł z limitem obcokrajowców nie został dokładnie przeanalizowany. Może być tak, że część zawodników postanowi wznowić swoje kariery. Wiadomo, że powrót do żużla planuje chociażby Mateusz Gorzelańczyk.
Łącznie w zestawieniu zawodników, którzy w poprzednim sezonie startowali w rozgrywakch PGE Ekstraligi i Nice PLŻ znalazło się 76 zawodników (pominięci zostali ci, którzy zakończyli karierę - ta liczba może się jednak jeszcze zmienić, jeśli kolejni zawodnicy zdecydują się porzucić żużel). W przypadku zachowania dotychczasowych przepisów, żużlowców braknąć nie powinno, ale zostanie ich na styk.
Okienko transferowe otwarte zostało 1 listopada i wiele wskazuje na to, że polscy seniorzy, szczególnie ci przymierzani do startów w PLŻ2, będą przebierali w ofertach. A to wszystko z prostego względu. Kluby nie będą miały innego wyboru i będą musiały sporo się namęczyć, aby wypełnić regulaminowy zapis.