Żużel. Przegląd bilansów Fogo Unii Leszno. Z jednym z tegorocznych rywali... nigdy nie jechała

Wilki Krosno - poprzednio w 2023 w Ekstralidze (46:44 i 43:47)

Pojedynków z tym przeciwnikiem w całej historii "Byków" było niewiele. A to dlatego, że oba ośrodki znacznie częściej znajdowały się na zupełnie innych biegunach ligowej hierarchii. Dla przykładu w tym wieku dopiero awans Wilków do krajowej elity sprawił, że po ponad dwóch dekadach (wcześniej w 1996) mogły się one z Unią zmierzyć. Co ciekawe, mecze okazały się zacięte i w pewnym momencie drużyny korespondencyjnie toczyły rywalizację o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Przy tym wszystkim smaczkiem była osoba Jasona Doyle'a, który właśnie przed sezonem 2023 zamieniał Leszno na Krosno. W kontrowersyjnych okolicznościach.

Arged Malesa Ostrów - poprzednio w 2022 w Ekstralidze (56:34 i 57:33)

Dla żużlowców z Leszna batalie o ligowe punkty z tymi z Ostrowa Wielkopolskiego zawsze układały się po myśli. I słowo "zawsze" w stu procentach spełnia tu swoje znaczenie. Unia wygrała bowiem... wszystkie spotkania. Obojętnie, jaka sytuacja była aktualnie w mieście jej wielkopolskiego sąsiada, nigdy z nim nawet nie zremisowała, nie mówiąc już o przegranej. Przed trzema laty na szczeblu ekstraligowym w kolejnych dwóch bataliach pokazała swoją wyższość, robiąc to zarazem dobitnie. Gdyby tak więc w zbliżającym się sezonie Arged Malesa przełamała się, mielibyśmy do czynienia z historycznym dla niej osiągnięciem.

Unia Tarnów - poprzednio w 2018 w Ekstralidze (55:35 i 43:47)

Przed siedmioma laty Unia z Leszna była ekstraligowym dominatorem, jadąc niczym walec po drugie z rzędu mistrzostwo kraju, natomiast Unia z Tarnowa jako beniaminek nieskutecznie biła się o utrzymanie. Niespodzianką dużego rozmiaru było tym samym ówczesne zwycięstwo "Jaskółek" w meczu u siebie (była to pierwsza z zaledwie trzech przegranych leszczynian w sezonie). Ogólnie w tym stuleciu starcia imienniczek bywały niekiedy naprawdę zacięte, w tym również na poziomie play-off (np. pamiętny dwumecz z sezonu 2014). I ze wszystkich czterech wygranych tarnowian w Lesznie, trzy miały miejsce właśnie w XXI wieku.

Stal Rzeszów - poprzednio w 2015 w Ekstralidze (48:42 i 57:32)

Aż dwa spotkania o ligowe punkty tych drużyn zapisały się w historii polskiego speedwaya czarnymi zgłoskami. Pamiętny rok 1984 z odebraniem leszczynianom tytułu mistrza Polski i następnie 2013, kiedy w Lesznie jazdy odmówili rzeszowianie, przegrywając w efekcie... 0:75. Dwa lata później doszło do ostatnich pojedynków, również na najwyższym szczeblu. W obu górą była ekipa z Wielkopolski krocząca wtedy po złoty medal. Na ogół Unia nie tylko bywa raczej dość wyraźnie lepsza od Stali na swoim torze, co też potrafiła już kilkanaście razy wyjeżdżać z tarczą, a nie na tarczy ze stolicy Podkarpacia.

Polonia Bydgoszcz - poprzednio w 2013 w Ekstralidze (60:30 i 52:38)

W tym roku szykuje się tak samo zacięta batalia pomiędzy tymi niezwykle utytułowanymi klubami (to one upatrywane są do wywalczenia awansu), jaka dotychczas miała miejsce w całej historii. Nie dość, że w ogólnym bilansie Unia i Polonia dobiją w nadchodzących miesiącach do 100 meczów ligowych, to ów bilans jest szalenie wyrównany. Gdy ostatni raz ze sobą jechały, leszczyński wygrał dwukrotnie i wyszedł dzięki temu na minimalne prowadzenie, co widać w poniższej tabeli. Teraz na pewno bydgoszczanie chcieliby wreszcie przełamać się na wyjeździe, bo już od dwunastu spotkań nie mogą na Stadionie im. Alfreda Smoczyka wygrać.

Orzeł Łódź - poprzednio jako J.A.G. Speedway Club w 1996 w 2. Lidze (68:22 i 58:32)

Obecny podmiot reprezentujący łódzki żużel rozpoczął jazdę w lidze przed dwudziestoma laty. Jako że nigdy nie zameldował się w PGE Ekstralidze i ostatecznie nie pojechał w barażu o prawo jazdy w niej (w 2016 oba kluby miały się w nim zmierzyć), nigdy się z Unią na torze nie spotkał. Za to blisko trzy dekady temu, gdy leszczynianie ostatni raz występowali poza elitą, mieli okazję z łodzianami rywalizować. Dwukrotnie ich pokonali, zresztą zwyciężyli wówczas we wszystkich meczach w sezonie, w wielkim stylu wracając na salony. Znacznie wcześniej "Byki" stawały też w szranki z łódzkimi poprzednikami: Gwardią, Tramwajarzem i Ogniwem.

PSŻ Poznań - nigdy ze sobą nie jechały

Spadek Leszna oznacza, że w zbliżającym się sezonie będzie ono mogło otworzyć historię ligowych starć z jeszcze jednym ośrodkiem z Wielkopolski - tym ostatnim, z którym jej nie ma. I tak zwanych smaczków nie zabraknie, bo choć dotąd "Byki" i "Skorpiony" wspólnie o punkty nie walczyły, to niekiedy ze sobą potrafiły współpracować. Przede wszystkim niejednokrotnie PSŻ korzystało z zawodników drugiej strony w ramach umów o wypożyczeniu. Poza tym Bartosz Smektała, Szymon Szlauderbach, Tobiasz Jakub Musielak, Kacper Teska i Kamil Witkowski, czyli obecni jeźdźcy poznanian to... wychowankowie Unii.