W Lany Poniedziałek w Grindsted odbył się turniej, w którym reprezentanci Danii walczyli o przepustki do eliminacji IMEJ oraz IMŚJ. Przed startem zawodów nikt nie przypuszczał, że rywalizacja zakończy się w taki sposób, że jeden z zawodników będzie wściekły na menadżera swojej kadry narodowej.
Przypomnijmy, że Duńczycy rywalizowali o cztery miejsca w eliminacjach IMŚJ oraz o pięć przepustek do IMEJ. Triumfował Benjamin Basso, który w biegu dodatkowym pokonał Jonasa Knudsena. Podium uzupełnił Jesper Knudsen, który w dodatkowej konfrontacji pokonał Mariusa Nielsena i Rune Thorsta (pełne wyniki TUTAJ). I to właśnie ten ostatni był najbardziej wściekły po zawodach.
"Mieliśmy do odjechania wyścig o miejsca 3-5. Mieliśmy wiadomość od Henrika Moellera, że mimo wszystko mamy to miejsce na eliminacje do IMŚJ. Kiedy założyłem kask, raz jeszcze zapytałem Moellera, kiedy też stał obok nas Hans Nielsen, czy jestem w 100 procentach z awansem do IMŚJ. Dowiedziałem się, że nie ma znaczenia na którym miejscu przyjadę, bo ostatnie miejsce i tak dostanie dziką kartę" - napisał zawodnik w mediach społecznościowych.
Duńska federacja poinformowała już o nominacjach dla zawodników na europejskie i światowe eliminacje. Przy nazwisku Rune Thorsta widnieje tylko wzmianka o mistrzostwach Europy, tymczasem do kwalifikacji do światowego czempionatu poza czołową czwórką miejsce otrzymał Kevin Juhl Pedersen.
"Po wyścigu trener naszej reprezentacji, Hans Nielsen, wziął mnie na bok i poinformował, że nie pojadę w IMŚJ. Niestety, obaj zaprzeczyli temu, co mówili wcześniej, choć co najmniej dziesięć osób słyszało, co mówili do mnie - że nie ma znaczenia, jaką pozycję zajmę w tym biegu" - dodał Thorst, który nie ukrywał, że po tak udanym dla niego dniu zamiast radości wypełniał go gniew i rozczarowanie.
Czytaj także:
Grigorij Łaguta wrócił do rywalizacji. Dopuszczono go do zawodów
Emil Sajfutdinow dba o formę. Wiemy, gdzie trenował
ZOBACZ WIDEO Pawlicki zaprzeczył słowom Ślączki i zdradził, kto został jego nowym tunerem