Podjętą decyzję zawodnik uzasadnia prosto: - Jest to dla mnie duży przełom, będę występował w trzech najwyższych ligach w Szwecji, Anglii i Polsce, co jest dla mnie znaczącą odskocznią. Chciałbym zaistnieć na międzynarodowej arenie i mam nadzieję, że stopniowo nabywane doświadczenie na polskich torach pomoże mi osiągać sukcesy.
Po dwutygodniowych wakacjach spędzonych w Meksyku, popularny „Wrighty” zaczął stopniowe przygotowania do sezonu. - Pracuję tak jak przed każdymi rozgrywkami, spędzam wiele czasu na siłowni czy hali. W ubiegłym tygodniu miałem okazję poszaleć na nartach i quadzie w Finlandii.
Z ośnieżonych stoków na żużlowy tarnowski tor Wright miał przenieść się już w niedzielę, jednak trening na Stadionie Miejskim w Mościcach uniemożliwiła Anglikowi nieprzyjazna nawierzchnia. Geometrii tarnowskiego toru nie pozna prawdopodobnie i 16 marca, na kiedy to zaplanowany ma start w Memoriale Alana Hunta w Birmingham. Kibice zatem raczej nie zobaczą młodego „stranieri” Unii w sparingu przeciw częstochowskiemu Włókniarzowi.
Cele stawiane przez debiutującego w Polsce żużlowca są jasne. - Na pewno będę ciężko pracować, by znaleźć się w składzie ligowym. Zdaję sobie sprawę, że jazda na odpowiednim poziomie w waszej lidze to nie lada wyzwani. będę dawał z siebie wszystko. Oczek będzie tyle, na ile mnie w danym spotkaniu będzie stać.
Wright do dyspozycji ma cztery silniki przeznaczone na macierzystą ligę oraz dwa na polską, jednak w trakcie sezonu nie wyklucza zakupu kolejnych.