Za Norbertem Kościuchem dwa przeciętne jak na niego sezony w eWinner 1. Lidze. W 2020 roku zdobywał na zapleczu PGE Ekstraligi średnio 1,857 punktu na bieg, w tym zaś jego średnia biegowa spadła do 1,800.
- Od momentu wybuchu pandemii koronawirusa ciężko mi wejść na odpowiedni poziom. Ciągle coś stoi na przeszkodzie. Widać, że nie prezentuję się tak, jak wcześniej - rozkłada ręce Kościuch w rozmowie z orzel.lodz.pl.
Doświadczony polski żużlowiec zalicza co prawda przebłyski i bardzo udane mecze, ale nie brakuje też tych słabszych występów. Do tego Kościuch - zwłaszcza na poziomie pierwszej ligi - nie jest przyzwyczajony.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Kenneth Bjerre mówi o swojej roli w Polonii. Wyjaśnia, co powinno pomóc w awansie
- Chciałbym, aby tych lepszych występów było więcej niż gorszych. Tak było do tej pory w mojej karierze. Chcę wrócić do swojej dobrej dyspozycji. Będę robić wszystko, co w mojej mocy, żeby to uczynić - stwierdza.
O odbudowę formy niezmiennie będzie starał się w barwach Orła Łódź, z którym w minionym oknie transferowym podpisał nowy kontrakt. 37-latek otrzymał kredyt zaufania od Witolda Skrzydlewskiego, który będzie chciał spłacić.
Zobacz też:
Żużel. "Bardzo żałuję". Teraz Gruchalski naprawił swój błąd
Żużel. Ciasno w składzie Orła Łódź. Ważne zadanie przed Adamem Skórnickim