Jeszcze kilka tygodni temu niektórzy wróżyli 2. Lidze Żużlowej katastrofę. Sporo mówiło się o tym, że w rozgrywkach może zabraknąć Metaliki Recycling Kolejarz Rawicz, SpecHouse PSŻ-u Poznań, Unii Tarnów czy Wolfe Wittstock.
Nic takiego się jednak najprawdopodobniej nie stanie. Rawiczanie i poznaniacy nie tylko zamierzają jechać, ale także budują bardzo silne drużyny, które mają powalczyć o awans do eWinner 1. Ligi. GKSŻ ma również pozytywne sygnały z Tarnowa i Wittstocka.
To jednak nie wszystko, bo coraz bardziej realny staje się powrót jednego ośrodka. Jak udało nam się ustalić, w tej chwili władze polskiego żużla są w stałym kontakcie z działaczami z Piły. Rozmowy dotyczą wymogów dotyczących zbliżającego się procesu licencyjnego.
Przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański o działaniach klubu z Piły rozmawiać nie chce, ale zaznacza, że jest optymistą w związku z przyszłym sezonem w drugiej lidze. - Nie chcę mówić o konkretnych ruchach żadnego ośrodka, ale mogę powiedzieć, że sytuacja w drugiej lidze jest na ten moment obiecująca. Być może w przyszłym roku w polskim żużla uda się doprowadzić do wymarzonej sytuacji, którą byłby start ośmiu drużyn na każdym poziomie rozgrywkowym - tłumaczy.
Dodajmy, że jeszcze niedawno sporo mówiło się o powrocie do drugiej ligi klubu z Krakowa. W tym przypadku temat jest jednak zdecydowanie mniej zaawansowany niż w Pile. Szanse na start krakowskiej drużyny już w sezonie 2022 nie są obecnie zbyt duże.
Zobacz także:
Kowalski opowiada o kulisach negocjacji
Iversen ma dwie opcje
ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni