Wicemistrz świata z roku 2019 w drugiej połowie roku zmagał się z następstwami kontuzji kolana, której doznał 16 czerwca na torze w Bydgoszczy, w czasie pierwszego z finałów Speedway Euro Championship. Dodatkowo uciążliwe były dla niego skutki grypy, którą przechodził w trakcie rozgrywek.
Lider Eltrox Włókniarza Częstochowa zakończył jednak sezon 2021 bardzo dobrze, gromadząc podczas dwudniowego finału Speedway of Nations w Manchesterze 38 punktów. Dzięki temu był to drugi wynik, a lepszy od niego w ciągu dwóch dni był tylko Bartosz Zmarzlik.
Pomimo tego, że Dania przegrała wyścig barażowy o udział w wielkim finale z Wielką Brytanią, to weekend 16 i 17 października był dla Madsena wyjątkowo udany, jeśli chodzi o jego indywidualny rezultat. Przyszły sezon chciałby on kontynuować w takiej dyspozycji.
Wreszcie dogadał się z motocyklami
- Można powiedzieć, że to był trochę ten "stary" Leon. Jestem bardzo zadowolony z tamtego występu. Szczerze mówiąc, od turniejów cyklu SGP w Toruniu poprawiłem się, aby powrócić do tej dyspozycji. Dodatkowo mam teraz nieco nowego sprzętu. Jak było widać, to pracowało dla mnie znacznie lepiej. Wreszcie zaczynamy dochodzić do tego, w którym kierunku iść z motocyklami. Jest coraz lepiej i te dwa dni naprawdę pokazały, co potrafię. Sądzę, że byłem prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem w Manchesterze - mówi Leon Madsen dla speedwaygp.com.
ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni
Pomimo tak dobrego występu Duńczyk przyznaje, że w czasie wspomnianego weekendu zmagał się nadal z dolegliwościami.
- Mój stan w ciągu tych dwóch dni nie był idealny. Jeśli nie jestem w pełni sprawny, to czuję się jakby mnie tam nie było. Nadal byłem nieco wyczerpany, wracając po wyścigu do parku maszyn. Teraz jednak można było zobaczyć mój potencjał, jeśli mam sprzęt, potrzebny do występów na tym poziomie. Gdy w przyszłym roku wrócę w pełni sił i z właściwym zapleczem sprzętowym, będziecie mogli zobaczyć moją całkowicie inną stronę, w porównaniu do tego sezonu - dodaje.
Zapowiada wielki powrót do formy
Ponieważ więzadła Madsena są raczej naciągnięte, niż zerwane, plan jego leczenia nie jest tak prosty, jak poddanie się operacji. Były drugi zawodnik świata przyznaje, że musi znaleźć odpowiednią kombinację odpoczynku i treningu w czasie przygotowań do sezonu 2022.
- To jest coś, o czym muszę porozmawiać z lekarzami i fizjoterapeutami. Oczywiście musiałem trochę pracować w czasie sezonu, jednak za każdym razem, gdy trenuję, odczuwam w kolanie coraz większy ból. Muszę dojść do tego, co zrobić. Może potrzebuję miesiąc lub dwa odpoczynku, a może potrzebne będzie specjalne leczenie kolana, abym wrócił do normalności - podkreśla.
Przed podjęciem ostatecznych decyzji reprezentanta Danii czekają jeszcze dodatkowe badania. Po ich wynikach wiadomym będzie, co robić dalej.
- Udam się na badania, porozmawiam z lekarzami i zobaczymy, co się wydarzy. Z pewnością oni będą wiedzieć, co muszę zrobić i postąpię według planu, który mi przedstawią. Jestem dosyć pewny, że w tej sytuacji w przyszłym sezonie wrócę w swojej najlepszej formie - kończy stanowczo Leon Madsen.
Czytaj także:
Jedna wielka niemiecka niewiadoma
Zapewniał, że podpisze kontrakt, a wybrał inny zespół