Ekipa spod znaku Lwa sięgnęła po srebro w MMPPK oraz po dwa medale w MIMP - złoto Jakuba Miśkowiaka i brąz Mateusza Świdnickiego.
Nic więc dziwnego, że prezes klubu pęka z dumy. - Trudno się nie cieszyć z takich sukcesów, tym bardziej że moim oczkiem w głowie jest młodzież i jej szkolenie. Dla mnie jest to duże przeżycie i również ukoronowanie tych kilku ostatnich lat, kiedy poświęciliśmy wiele czasu na organizację treningów, scouting, tworzenie pionu szkoleniowego. To nie tylko czas, ale i inwestycje. Teraz wychodzi, że naprawdę było warto, bo jest coraz dobrze, a myślę, że będzie jeszcze lepiej - mówi Michał Świącik w rozmowie z WP SportoweFakty.pl.
Niewiele zabrakło, a w finale Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski gospodarze zgarnęliby dublet. - Owszem zabrakło niewiele, ale mogło być nawet jeszcze lepiej, bo gdyby kontuzja nie wyeliminowała ze startu Bartłomieja Kowalskiego, to mogłoby być naprawdę ciekawie i owocnie w medale.
ZOBACZ WIDEO Żużel. W Lesznie jest problem z kibicami. Tomasz Dryła wyjaśnia dlaczego
Początkowo finał MIMP miał się odbyć na obiekcie przy ul. Wrocławskiej 69 w Zielonej Górze, lecz ze względów infrastrukturalnych (więcej TUTAJ), trzeba było znaleźć nowego gospodarza dla tej imprezy. - Żużlowa centrala zaproponowała nam organizację, a ja na to od razu przystałem. Nie weszliśmy do fazy play-offów, więc należą się naszym kibicom tego typu imprezy. A myślę, że były one dla nas udane, bo nasi zawodnicy wywalczyli trzy medale. A w perspektywie są kolejne - zauważa nasz rozmówca.
A kolejne zdobycze mogą żużlowcy Bocar Włókniarza osiągnąć w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów. Częstochowska ekipa jest na prowadzeniu w finałowej rywalizacji. Pozostało im już tylko postawić kropkę nad "i" w najbliższy poniedziałek (20 września). Najgroźniejszym rywalem jest Motor Lublin wzmocniony na te rozgrywki Wiktorem Przyjemskim.
- Nie wiem, z czego to wynika, bo rozmawialiśmy o tym, aby w finałach DMPJ nie było instytucji gościa, ale ostatecznie centrala przepis utrzymała. Mam nadzieję, że sobie z tym poradzimy - dodaje Świącik.
Dzień po finale MIMP w Częstochowie zainaugurowano Indywidualny Puchar Polski w klasie 250cc. Turniej był niesamowicie wyrównany, o czym świadczy fakt, że czterech zawodników miało po 13 punktów, a do wyłonienia podium potrzebne było losowanie. Piąte miejsce zajął jedyny w stawce reprezentant gospodarzy - Szymon Ludwiczak.
- Szymon to bardzo utalentowany i ułożony chłopak, którego na wiele stać i jeszcze nie raz będziemy o nim słyszeć. W klasie 250cc jest jeszcze Kacper Halkiewicz, który gdyby nie kontuzja, to również startowałby w zawodach. Zawodnik jednak wraca do zdrowia po kontuzji, a po dodatkowych badaniach okazało się, że doszło do pęknięcia żebra w okolicach mostka. Trzeba dać czas temu młodemu organizmowi w powrocie do zdrowia. A z Kacprem wiążę duże nadzieje, bo to chłopak, który urodził się na motocyklu i jemu przesiadka na inny motocykl nie stanowi żadnego problemu. I to nieważne, czy to jego motocykl, czy kolegi. Straszne ma czucie motocykla i trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia i na tor - kończy Michał Świącik.
Czytaj także:
Ten wypadek zmroził krew w żyłach. Komentatorów zszokowało to, co wydarzyło się potem!
Bellego i Tarasienko łączeni z PGE Ekstraligą. Prezes Polonii potwierdza i ocenia szanse na ich zatrzymanie