Pod taśmą finału niedzielnego turnieju w stolicy Czech ustawili się od krawężnika: Emil Sajfutdinow, Maciej Janowski, Artiom Łaguta i Fredrik Lindgren. Po starcie na czoło stawki wysforował się pierwszy z nich, który już w piątek prowadził przez dłuższy czas w decydującym wyścigu, ale dał się wyprzedzić Janowskiemu. Teraz znowu stracił prowadzenie, a jakby tego było mało, spadał kolejno na drugie, trzecie i w końcu czwarte miejsce.
Sajfutdinowa na kresce minął bowiem jadący na końcu Lindgren. Wcześniej jednak popis dali Łaguta i Janowski. Polak przespał start i na drugim wirażu drugiego okrążenia od wewnętrznej wyprzedził Szweda. Następny w kolejce do dania show był Łaguta, który na tym samym łuku, ale po zewnętrznej przedarł się przed swojego rodaka i uciekł po zwycięstwo. Janowski po kilku sekundach także pokazał plecy Sajfutdinowowi.
Dla Łaguty to druga w karierze wygrana w rundzie cyklu Grand Prix. Poprzednio triumfował we Wrocławiu w sierpniu 2020 roku. Janowski, który był na Markecie najlepszy w piątkowy wieczór, wyjeżdża z Pragi jako lider klasyfikacji przejściowej z dorobkiem 38 punktów.
BIEG GODNY FINAŁU
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 18, 2021
Znakomita gonitwa @MaciejJanowski1 i ostatecznie drugie miejsce podczas drugiej rundy zmagań w @SpeedwayGP pic.twitter.com/Vg83nva88m
CZYTAJ WIĘCEJ:
Quiz. Sprawdź swoją wiedzę o żużlu!
Mirosław Jabłoński zakończy karierę? Te słowa mówią bardzo dużo
ZOBACZ WIDEO Żużel. Maciej Janowski czuje, że zbudował wielką przewagę nad światem, ale chciałby mieć tego efekty