Żużel. Trener Arged Malesy bierze na klatę stratę punktu. Drugi raz zdarzył się ten sam problem

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski

- Nie powinno zdarzyć się to drugi raz w tym sezonie. Tor podobnie jak w czasie meczu z Krosnem nie zachowywał się tak jak normalnie nasz tor. Biorę to na siebie - mówił po remisie z Orłem Łódź trener ostrowian, Mariusz Staszewski.

Żużlowcy Arged Malesy Ostrów, choć przez cały mecz prowadzili - momentami nawet różnicą ośmiu punktów - ostatecznie tylko zremisowali z Orłem Łódź 45:45, tracąc zwycięstwo w ostatnich wyścigach. - Chcieliśmy zdobyć pełną pulę. Wiedziałem jednak, że ten mecz będzie bardzo zacięty i podobny do tego w Łodzi. Szkoda, że tylko zremisowaliśmy. Mamy dwa punkty. Dobre i to, bo mogło się to różnie skończyć - powiedział po meczu z Orłem Mariusz Staszewski.

Winę za stratę punktu trener ostrowian wziął na siebie. - Przyczyną braku zwycięstwa w tym meczu jest fakt, że ten tor się zachował nie tak jak zazwyczaj. Biorę to na klatę i muszę dopracować to, by nawierzchnia była powtarzalna - podkreślał Staszewski.

Mecz z Orłem przypominał dokładnie pojedynek z Cellfast Wilkami Krosno, który ostrowianie przegrali 44:46 w ostatnim wyścigu, choć całe spotkanie wygrywali. Tutaj remis uratował Grzegorz Walasek. Powód kłopotów ostrowian był dokładnie ten sam - tor. - Jest to nauczka na przyszłość. Nie powinno zdarzyć się to drugi raz w tym sezonie. Tor podobnie jak w czasie meczu z Krosnem nie zachowywał się tak, jak powinien - dodał trener ostrowian.

ZOBACZ WIDEO Przyjaźń mistrzów świata. Tomasz Gollob: Bartosza wyróżnia ciężka praca i konsekwencja

Między innymi z powodu stanu nawierzchni gospodarze pogubili kilka punktów, gdy jechali na podwójnym prowadzeniu. - Upadek Patricka Hansena w wyścigu dziesiątym wynikał z tego, że ten tor zrobił się w trakcie meczu taki, a nie inny. Strata punktów przez Sebastiana Szostaka wynikała również z tego powodu -  tłumaczył Staszewski.

Arged Malesa Ostrów Wielkopolski zdobyła 2 punkty, ale wciąż nie może być pewna udziału w rundzie play-off. - Do nich jeszcze jest naprawdę daleka droga. Każdy mecz to osobna historia. Jak widać potrafimy wygrać w Łodzi, a u siebie z trudem ratujemy remis. Kolejne mecze też będą ciężkie zarówno na swoim torze, jak i na wyjeździe - kończy trener ostrowskiej drużyny.

Zobacz także: Musielak apeluje do żużlowych władz
Zobacz także: Skórnicki mówi, kiedy nie jest wstyd przegrać

Źródło artykułu: