Żużel. Junior Stali stracił dziadka. Zadedykował mu swój występ

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Wiktor Jasiński
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Wiktor Jasiński
zdjęcie autora artykułu

Niezwykle przykrą wiadomością przed kamerami podzielił się Wiktor Jasiński. Młodzieżowiec Moje Bermudy Stali Gorzów w ostatni poniedziałek stracił swojego dziadka, który dotychczas bardzo mu pomagał.

Podczas meczu Betard Sparty Wrocław z Moje Bermudy Stalą Gorzów wywiadu stacji nSport+ udzielił Wiktor Jasiński. Zawodnik wyznał, że jest to dla niego specjalny mecz z powodów rodzinnych.

- Straciłem dziadka w poniedziałek, w trakcie zawodów. Był moim wiernym kibicem, mentorem i mechanikiem. Pojechałem w DMPJ we wtorek i zdobyłem komplet. Dzisiaj też przyjechałem dla niego. Mam nadzieję, że patrzy na mnie z góry i dopinguje. Na razie wszystko fajnie wychodzi, mam nadzieję, że tam na górze trzyma kciuki - powiedział Jasiński.

Niedzielny hit PGE Ekstraligi jest niezwykle udany dla młodego zawodnika. W drugim biegu Jasiński pewnie zwyciężył wraz z Kamilem Nowackim, a w czwartej gonitwie jak równy z równym walczył z Maciejem Janowskim. Ostatecznie przegrał ten pojedynek, pozostawiając po sobie świetne wrażenie.

- Dobrałem dzisiaj dobre opony do nawierzchni. Po prostu dobrze mi się jedzie. Może to też kwestia dziadka - zakończył.

Dla wychowanka Stali mecz we Wrocławiu jest aktualnie najlepszym występem w tegorocznym sezonie. Zobacz także: - Miśkowiak zadowolony, ale ma co poprawiać. Przedpełski zapowiada ostre zbrojenie - Gorąco na Motoarenie. Świdnicki miał pretensje do Miedzińskiego

Źródło artykułu: