Od sezonu 2021 praktycznie połowę składu każdego zespołu będzie musiała stanowić młodzież w szeroko rozumianym pojęciu, ponieważ pod numerami 6 i 7 będą musieli występować juniorzy, pod jednym z numerów 1-5 zawodnik U24, a pod 8 - U23.
Twórcy tego pomysłu przekonują, że ma on na celu zachęcenie klubów do jak najlepszego szkolenia młodych żużlowców. Leona Madsena jednak to nie przekonuje.
Warto zauważyć jednak, że klub, który reprezentuje w polskiej lidze Duńczyk, Eltrox Włókniarz Częstochowa, nie może narzekać na brak zdolnych młodych żużlowców w swojej drużynie. Teoretycznie częstochowskie lwy mają jedną z lepszych par młodzieżowych w całej PGE Ekstralidze, którą zapewne będzie tworzyć dwójka Jakub Miśkowiak - Mateusz Świdnicki. Nie można także zapominać o żużlowcach, którzy mogą pełnić funkcję zawodnika U24 - Bartosz Smektała oraz pozyskany przed tym sezonem z Arged Malesa Ostrów Jonas Jeppesen.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Gollob, Grzyb, Majewski i Cegielski gośćmi Galewskiego!
Trzeba także zwrócić uwagę, że podczas październikowego finału Speedway of Nations w Lublinie bardzo dużą rolę w zdobyciu przez reprezentację Danii brązowego medalu odegrał młodziutki, zaledwie 17-letni rodak Leona Madsena - Marcus Birkemose. O ile zatem nie dojdzie do większych zmian w regulaminie SoN i wciąż każda reprezentacja będzie musiała posiadać przynajmniej jednego zawodnika do 21. roku życia, to Duńczycy będą mieli pod tym względem ogromny komfort, gdyż Birkemose jeszcze przez aż 4 następne lata będzie mógł pełnić tę funkcję.
Mimo to były wicemistrz świata uważa, że zbyt wiele zależy od jazdy najmłodszych zawodników, a na ich barkach spoczywa za duża presja wyniku. Dla portalu speedwaygp.com powiedział:
- Ważne jest, aby mieć dobrego zawodnika poniżej 21. roku życia. Jest tak w dzisiejszych czasach na żużlu i dokładnie tak samo jest w Ekstralidze. Marcus świetnie spisał się w Lublinie. To był dobry drużynowy występ, a Marcus bardzo dobrze poradził sobie ze swoim debiutem na arenie międzynarodowej. Ale za każdym razem, gdy rozmawiamy o SoN lub Ekstralidze, wielokrotnie mówimy "juniorzy są bardzo ważni". Tak wiele razy to właśnie juniorzy muszą wziąć odpowiedzialność na własne barki i przechylić szalę zwycięstwa na korzyść swojej drużyny. Szkoda, że tak to wygląda. Na szczęście w Częstochowie mamy dwóch dobrych juniorów - Jakuba Miśkowiaka i Mateusza Świdnickiego. Ale nawet w najsilniejszej lidze na świecie obowiązują zasady, w których występują juniorzy i zawodnicy poniżej 24. roku życia.
Jednocześnie Leon Madsen sugeruje wprowadzenie nowego-starego przepisu w PGE Ekstralidze dotyczącego zagranicznego juniora. Jest on zwolennikiem takiego rozwiązania, ponieważ uważa, że mogłoby to jeszcze bardziej poprawić poziom ligi.
- Trochę szkoda, ale być może jest to w żużlu konieczne. Nie wiem. Kiedy przyjechałem do Polski, można było mieć w drużynie zawodnika zagranicznego do 21 lat. Teraz nie. Można byłoby z powrotem przywrócić ten przepis, aby uczynić ligę silniejszą - kończy Duńczyk.
Zobacz także:
Kryterium Asów w Bydgoszczy. Doborowa stawka na powrót legendarnego turnieju
Jurica Pavlic ma pomysł na popularyzację żużla. Chce sprzedawać motocykle za 700 euro