Abramczyk Polonia Bydgoszcz staje na głowie, by utrzymać się w eWinner 1. Lidze. Beniaminek z Bydgoszczy praktycznie przewrócił do góry nogami skład, który miał przed startem sezonu. Najpierw pozyskano solidnego gościa w osobie Dawida Lamparta. Później do drużyny dołączył Troy Batchelor, a na koniec wracający na tor po ciężkiej kontuzji Grzegorz Zengota. Ten ostatni ruch przyniósł już efekt w postaci zwycięstwa 49:41 nad Unią Tarnów.
Bydgoszczanie jeszcze niedawno byli praktycznie murowanym kandydatem do spadku. Wszystko zmieniło się po tym weekendzie. Lokomotiv Daugavpils w piątek i w sobotę miał do zgarnięcia sześć punktów. Łotysze rywalizowali z Unią Tarnów i Arged Malesa TŻ Ostrovią. Zarówno z Tarnowa jak i Ostrowa wywieźli całkiem niezłe wyniki, które dawały nadzieje na 6 punktów dla zespołu Nikołaja Kokina. Lokomotiv jednak nie zdobył żadnego. Najpierw przegrał 44:46 z Unią, a dzień później 43:47 z Ostrovią.
Wyniki te otworzyły drzwi do utrzymania w eWinner 1. Lidze Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Gdyby bowiem Lokomotiv zainkasował w ostatnich dwóch meczach 6 punktów, byłby praktycznie pewny utrzymania. Nawet zwycięstwa bez bonusów, stawiałyby Łotyszy w dużo korzystniejszej sytuacji, a Polonii nie pomogłoby już pewnie nawet wypożyczenie Grzegorza Zengoty.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Skrzydlewski rozważał karę dla Kędziory. Trener mówi jak to się skończyło
Drużyna Jerzego Kanclerza wykorzystała potknięcia Lokomotivu i wygrała 49:41 z Unią Tarnów. Choć nie zgarnęła punktu bonusowego, przeskoczyła w tabeli eWinner 1. Ligi zespół z Daugavpils. Na dwie kolejki przed końcem sezonu jeszcze wszystko może się zdarzyć. Oba kluby dzieli zaledwie 1 punkt.
Bydgoszczanie, by pozostać w eWinner 1. Lidze muszą utrzymać tę przewagę. W przypadku równej liczby punktów na koniec sezonu, Lokomotiv zachowa status pierwszoligowca, bowiem ma lepszy bilans w dwumeczu z Abramczyk Polonią.
Zespołem, który może rozdać karty w walce o utrzymanie, jest Orzeł Łódź. Drużyna Adama Skórnickiego spotka się w ostatnich dwóch kolejkach z oboma kandydatami do spadku. Najpierw podejmie na własnym torze bydgoszczan, a na koniec sezonu uda się do Daugavpils na mecz z Lokomotivem. Orzeł, który jest wiceliderem tabeli, będzie chciał się zrewanżować Polonii za porażkę z początku sezonu w Bydgoszczy. Scenariusz, że beniaminek wywiezie punkty z Łodzi, jest mało prawdopodobny. Na tamtejszej Motoarenie nikt w tym sezonie jeszcze nie wygrał.
Łotysze, gdy udadzą się w niedzielę do Gdańska na mecz ze Zdunek Wybrzeżem, będą już znali wynik meczu w Łodzi. Lokomotiv u siebie przegrał z klubem znad morza 40:50, ale wcale nie oznacza to, że w Gdańsku też musi ulec. Trener Kokin będzie mógł skorzystać z gościa, Wadima Tarasienki, bo akurat nie pojawia się kolizja terminów z jego startami w 2. Lidze. Faworytem będzie oczywiście zespół z Gdańska, ale Łotysze pojadą z przysłowiowym nożem na gardle, więc kto wie, czy nie sprawią niespodzianki.
W ostatniej kolejce, w niedzielę 4 października, Abramczyk Polonia Bydgoszcz podejmie na własnym torze Arged Malesa TŻ Ostrovię, z którą przegrała w Ostrowie 37:53. Być może punkt bonusowy nie będzie potrzebny bydgoszczanom, choć nie ma takiej pewności. GKSŻ nie wyznaczyła jeszcze w komunikacie terminu meczu Lokomotivu z Orłem Łódź. Może się okazać, że to mecz w Daugavpils nie będzie miał już żadnego znaczenia, jeśli Lokomotiv przegra w Gdańsku, a Polonia pokona za 3 punkty Ostrovię. Jeśli jednak do ostatniej rundy będzie toczyć się korespondencyjny bój o utrzymanie, oba mecze zarówno w Bydgoszczy jak i Daugavpils powinny teoretycznie odbywać się tego samego dnia i o tej samej porze.
Bydgoszczanie mają los w swoich rękach i mogą zakończyć sezon z 12 punktami, jeśli wygrają w Łodzi i pokonają ostrowian różnicą co najmniej 17 punktów. To jednak scenariusz mało prawdopodobny, a można nawet powiedzieć, że nierealny, zważywszy na tegoroczne dokonania beniaminka.
Polonia może skończyć sezon z ośmioma punktami, jeśli przegra bez bonusa w Łodzi i pokona ostrowian u siebie, nie zdobywając punktu bonusowego. Gdyby jednak beniaminek wzniósł się na wyżyny i wygrał z Ostrovią za 3 punkty, to będzie miał dziewięć i Lokomotiv bez wywiezienia choćby punktu z Gdańska, straci przed ostatnim meczem szanse na utrzymanie w eWinner 1. Lidze.
Beniaminek może przegrać ostatnie dwa mecze, a i tak się utrzymać. Żeby to się stało, Łotysze muszą przegrać w Gdańsku i u siebie z Orłem Łódź. Gdyby doszło do sytuacji, że Polonia kończy sezon z dorobkiem 8 punktów, to Lokomotiv musi zdobyć w ostatnich dwóch meczach trzy punkty. Może to zrobić remisując w Gdańsku i wygrywając u siebie z Orłem bez bonusa. Jest także scenariusz trochę z "kosmosu", że nawet po porażce w Gdańsku, Lokomotiv utrzymuje się wygrywając u siebie z Orłem różnicą co najmniej 25 punktów. Brzmi to co prawda jak science fiction, ale żużel nie raz nas już zaskakiwał.
Duże znaczenie w kwestii scenariuszy końcówki sezonu dołu tabeli eWinner 1. Ligi może mieć termin meczu w Daugavpils. Łotysze przegrali z Unią 44:46, nie mogąc wówczas skorzystać z gościa Wadima Tarasienki, który jechał w 2. Lidze w barwach Wilków Krosno. Jeśli mecz Lokomotivu z Orłem wyznaczony zostanie na niedzielę, 4 października, to Łotysze również nie będą mieli w składzie Tarasienki, co praktycznie przekreśla ich szanse na korzystny wynik z Orłem.
Zobacz także: Wielki powrót Grzegorza Zengoty
Zobacz także: Polonia Bydgoszcz opuściła ostatnie miejsce w tabeli