Analizę taktyczną meczu Moje Bermudy Stal Gorzów - Eltrox Włókniarz Częstochowa przeprowadził Jacek Frątczak.
***
Przypuszczalne składy:
Stal: 9. Bartosz Zmarzlik, 10. Jack Holder, 11. Krzysztof Kasprzak, 12. Szymon Woźniak, 13. Anders Thomsen, 14. Wiktor Jasiński, 15. Rafał Karczmarz, 16. Marcus Birkemose.
Włókniarz: 1. Jason Doyle, 2. Rune Holta, 3. Fredrik Lindgren, 4. Paweł Przedpełski, 5. Leon Madsen, 6. Jakub Miśkowiak, 7. Mateusz Świdnicki, 8. Bartłomiej Kowalski.
- Wszystko wskazuje na to, że w Stali znowu nie będzie zastępstwa zawodnika za Nielsa Kristiana Iversena. Jego miejsce powinien zająć Jack Holder i pod pewnymi względami ta decyzja jest logiczna - mówi nam Jacek Frątczak. - Gdyby do niej doszło, to powrót Duńczyka do składu znowu zostałby odłożony w czasie. Być może gorzowianie zakładają, że szybko dojdzie do formy i dlatego nie chcą nic stracić - dodaje nasz ekspert.
Zielonogórzanin twierdzi, że młodszego z braci Holderów stać w piątek na dobry wynik. - To będzie dla niego trudny mecz, a sztab szkoleniowy podejmuje duże ryzyko. Jestem przekonany, że Jack zdobędzie serca gorzowskich fanów. Znam go i wiem, co potrafi zrobić na torze. To świetny transfer i dziwię się, że tak wiele klubów go pominęło. Jemu presja nie będzie towarzyszyć. Ona ciąży na tych, którzy po niego sięgnęli. To trochę taka randka w ciemno, ale ciekawy wynik jest możliwy - podkreśla Frątczak.
Bardzo możliwe, że pod numerem 16 w Stali pojawi się młody Duńczyk Marcus Birkemose. Trener Stanisław Chomski mógłby z niego skorzystać, jeśli w formie nie będzie znowu Szymon Woźniak. - Nie zdecydowałbym się na taki ruch w takim meczu. Mamy młodego chłopaka, który jeszcze nawet nie zadebiutował w PGE Ekstralidze. Na kim on miałby zdobywać punkty? Stawka jest przecież szalenie trudna, a na tym poziomie doświadczenie odgrywa ogromne znaczenie - podkreśla Frątczak.
W ekipie z Częstochowy zaskoczeń nie ma. Trener Marek Cieślak nie zdecydował się na żadne zmiany w ustawieniu składu. - Goście jadą szablonem. Skoro to robią, to znaczy, że czują się mocni i pewni swego. Nie dziwię się, że szkoleniowiec tak postępuje. Przy tak rozpędzonym zespole ingerencja w skład jest zbędna - podsumowuje Frątczak.
Zobacz także:
Drabik zakończy sezon po 8. kolejce?
Łogaczow: PGE Ekstraligę wziąłem siłą spokoju
ZOBACZ WIDEO Twarde zderzenie Bewleya z PGE Ekstraligą. Śledź: Każdego dnia zastanawiamy się, co poprawić