Na teraz sytuacja wygląda tak, że od 19 czerwca na stadiony PGE Ekstraligi będzie mogło wejść 25 proc. fanów. Wszystko ze względu na obowiązujący w Polsce reżim sanitarny wynikający z pandemii koronawirusa.
Kiedy trybuny ponownie będą mogły zapełnić się kibicami? Tego, póki co, nie wie chyba nikt. Jan Kvech wierzy jednak, że stanie się to jak najszybciej. - Myślę, że bez kibiców nie będzie tak, jak zawsze. Dzięki nim zawodnicy jadą na 120 proc. Uważam, że z fanami mecze będą lepsze - stwierdza Kvech.
Żużlowiec uważany za największą nadzieję czeskiego żużla po zakończeniu minionego sezonu miał na stole stos ofert, ale koniec końców wybrał Falubaz. W Zielonej Górze zjawił się w drugim tygodniu maja, a po zakończeniu obowiązkowej kwarantanny rozpoczął treningi z nową drużyną.
- Czuję się dobrze, bo jeździmy, trenujemy, sprawdzam nowe silniki. Myślę, że jestem już gotowy do nowego sezonu - przyznaje czeski zawodnik, który zamierza walczyć o starty w meczach PGE Ekstraligi. Póki co - niejako w samotności - bo do Polski dotarł bez swojego teamu.
- Myślę, że póki co przy motocyklach będzie pomagał mi klubowy mechanik, a gdy nastąpi otwarcie granic, przyjedzie mechanik z Czech. Nie wiemy jednak, jak to będzie, czekamy - zdradza Kvech.
Zobacz też:
Żużel. Jepsen Jensen liczy na powrót kibiców. Chce zakończyć sezon przy pełnych trybunach
Żużel. W Falubazie już pierwsza "kontuzja". Ucierpiał... trener
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams