Koronawirus. Nicki Pedersen zapowiada walkę z chorobą. "Nie boję się, że umrę"

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

- Znam swoje ciało bardzo dobrze. Nie boję się, że umrę - powiedział Nicki Pedersen, u którego potwierdzono obecność koronawirusa. Trzykrotny mistrz świata w jeździe na żużlu zapowiada, że wygra walkę z COVID-19.

Jeszcze kilka dni temu Nicki Pedersen spakował busa i wysłał swój sprzęt do brytyjskiego Sheffield, bo liczył na rozpoczęcie sezonu żużlowego na Wyspach. Duńczyk poleciał nawet do Wielkiej Brytanii, ale w momencie jego lądowania, tamtejsi działacze właśnie ogłaszali decyzję o wstrzymaniu rozgrywek z powodu koronawirusa.

Pedersen, korzystając z okazji, odbył jeszcze trening na torze w Sheffield i wrócił do ojczyzny. Z czasem zaczął się jednak coraz gorzej czuć. Pojawił się kaszel, biegunka. Aż w końcu w ostatni poniedziałek zdecydował się poddać badaniu na obecność koronawirusa. Test dał wynik pozytywny.

- Znam swoje ciało bardzo dobrze. Nie boję się, że umrę. Nie mam problemów z oddychaniem. Dlatego też nie ma powodów do nerwów czy paniki - powiedział 42-latek w rozmowie z "Ekstrabladet".

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Duńczyk nie wie, od kogo mógł się zarazić koronawirusem. Istnieje jednak wysokie prawdopodobieństwo, że doszło do tego w trakcie podróży do Wielkiej Brytanii. Wprawdzie lotniska były już wtedy opustoszałe, ale mimo to miał kontakt z innymi osobami.

W Danii do tej pory potwierdzono prawie 3 tys. przypadków zarażeń koronawirusem. Walkę z chorobą przegrało już 90 osób. W kraju przed kilkoma dniami wprowadzono szereg restrykcji, podobnych do tych obowiązujących w Polsce. To ma zahamować rozprzestrzenianie się groźnej choroby.

Pedersen od momentu powrotu z Wielkiej Brytanii nie miał styczności ze swoimi dziećmi - Mikkelem i Mikkeline, które wychowywane są przez jego byłą partnerkę. Duńczyk związany jest obecnie z Anną Nataschą Hoe. Razem z nimi mieszka jej córka Liva. Najprawdopodobniej zaraziły się one koronawirusem, bo w ostatnich dniach czują się nie najlepiej. - Jestem tego wręcz pewien, że są chore - stwierdził Pedersen.

W polskiej PGE Ekstralidze duński żużlowiec jest związany z MRGARDEN GKM-em Grudziądz, z którym podpisał kontrakt na sezony 2020-2021. Pedersen ma na swoim koncie trzy tytuły mistrza świata (2003, 2007-2008).

Czytaj także:
Daniel Bewley myśli o tytule IMŚJ
Zapanowała moda na wirtualną rywalizację w czasach koronawirusa

Komentarze (17)
avatar
Piotr Biega
1.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nickuś ciebie choroba nie złamie ale czy dasz sobie rade z tymi dwiema dziewczonkami . WRACAJ DO ZDROWIA K.S. UNIA LESZNO 
sibi-gw
1.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chuck Norris tez zostal zaatakowany przez koronowirusa i teraz wirus jest na 14-to dniowej kwarantannie) 
Hedgehog
1.04.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Znając Nicki'ego, wpakuje wirusa w bandę i później się będzie później schodząc do parku maszyn będą się szarpać i obrzucać błotem. 
avatar
KACPER.U.L
1.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Właśnie.Pytanie brzmi czy wirus wie z kim zatańczy na tej kwarantannie.Będzie o tym jutro jeśli nic nie będzie o Apatorze który szuka normalności i jeśli nic nie będzie o zakrętach jelit Drabik Czytaj całość
avatar
HR_Sparta
1.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Get well, Nicki! I hope to see you on the track soon!