W Eltrox Włókniarzu Częstochowa roi się od gwiazd. Są wicemistrz świata Leon Madsen, mistrz z 2017 roku Jason Doyle czy utrzymujący się w światowej czołówce od kilku lat Fredrik Lindgren. Magnesem na kibiców jest jednak też trener tej drużyny, czyli Marek Cieślak. Wielu z nich pamięta, jak z zespołu skazywanego na spadek zrobił ekipę, która sięgnęła po Drużynowe Mistrzostwo Polski w 1996 roku. To wtedy zaczęła się wielka trenerska kariera selekcjonera polskiej reprezentacji.
Cieślak nie raz i nie dwa udowadniał, że ma trenerskiego nosa, że potrafi dotrzeć do zawodników. Choćby rok temu już sam powątpiewał w awans Włókniarza do fazy play-off, a tymczasem zakończył sezon na trzecim miejscu. Trener wykorzystał wakacyjną przerwę. Zawodnicy złapali oddech i skonsolidowali się poprzez wspólne rowerowe eskapady (Marek Cieślak jest ich wielkim fanem), wypad na paintballa czy obiady bądź kolacje. Odbudowano team spirit i drużyna złapała wiatr w żagle.
Zobacz również: Zagraniczne legendy Włókniarza Częstochowa
- Bez Marka Cieślaka nic by się nie działo. To moim zdaniem najlepszy trener na świecie - uważa Michał Świącik, prezes częstochowskiego klubu. - Częstochowa ma swojego czarodzieja, który na torze żużlowym potrafi zrobić niestworzone rzeczy - twierdzi natomiast Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent Częstochowy. - Trzymam kciuki, aby nadchodzący sezon przyniósł nam kolejne pozytywne emocje, potwierdzone sukcesami - kontynuował.
Sam zainteresowany natomiast stwierdził, że mimo wielu sukcesów na koncie, w dalszym ciągu jest nienasycony i chętnie sięgnąłby po kolejny medal do swojej bogatej kolekcji. Najlepiej ten z najcenniejszego kruszcu. - Myślę, że Marek z naszych chłopaków wyciągnie wszystko co się da. A jak się nie będzie dało, to będziemy ich ciągnęli za uszy - skomentował z uśmiechem Michał Świącik.
Czytaj także: Lata mijają, a Jason Crump nadal miło wspomina Marka Cieślaka
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a