Żużel. Odliczanie do finału PGE Ekstraligi: Nie kupować biletów z podejrzanych źródeł. Tor pozostaje niewiadomą

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: mecz PGE Ekstraligi we Wrocławiu z kibicami
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: mecz PGE Ekstraligi we Wrocławiu z kibicami

We wtorek ruszyła otwarta sprzedaż biletów na finał PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Fogo Unią Leszno. Mecz cieszy się ogromnym zainteresowaniem, a miejscowi nie chcą zdradzić, jaki tor przygotują na piątkowe zawody.

[b]

Bilety.[/b] Po tym jak w poniedziałek bilety na piątkowy finał mogli kupować fani posiadający karnety na spotkania Betard Sparty Wrocław, we wtorek o godz. 14 ruszyła sprzedaż otwarta. Biorąc pod uwagę spodziewany komplet publiczności, wystarczyło kilka godzin, aby niektórzy próbowali sprzedać wejściówki w internecie.

Dlatego jeszcze raz wolimy przypomnieć, że zakup biletu z nieautoryzowanego źródła może skutkować brakiem wejścia na Stadion Olimpijski. Każda wejściówka jest bowiem imienna, a dane jej posiadacza sprawdzane w momencie przekraczania bramki wejściowej na obiekcie.

Czytaj także: Przesadzone narzekania Falubazu na tor we Wrocławiu

Składy. We wtorek poznaliśmy składy awizowane na finał we Wrocławiu. Zaskoczenia nie ma. Wśród miejscowych menedżer Dariusz Śledź zaufał Vaclavowi Milikowi, a Gleb Czugunow mimo świetnego występu w ostatnim półfinale pozostanie rezerwowym. Być może opiekun Betard Sparty liczył, że Rosjanin w razie potrzeby będzie takim jokerem, jak podczas ostatniego półfinału. Na sprawdzone zestawienie postawił też menedżer Piotr Baron z Fogo Unii Leszno. Zestawienia awizowane zobaczysz TUTAJ.

ZOBACZ WIDEO Piękna walka Hampela z Madsenem i pokaz jazdy parą Woffindena z Czugunowem. Zobacz kronikę PGE Ekstraligi

Jaki tor szykują gospodarze? W rundzie zasadniczej Betard Sparta poległa na własnym torze z Fogo Unią 35:55. Wtedy sporo mówiło się o tym, że wrocławianie przyszykowali nieco twardszy tor, bo mieli świadomość tego, że mogą spotkać się z "Bykami" w ewentualnym finale. Czy zasłona dymna się sprawdzi?

Czytaj także: Adam Skórnicki powinien spokornieć 

- Tor na ostatnim półfinale z Falubazem był jaki był. Nieco się różnił od tego, jaki mieliśmy wcześniej z Lesznem. Zobaczymy, co uda nam się przygotować na finał. Gorzej niż w spotkaniu rundy zasadniczej nie pojedziemy. Mam nadzieję, że wyciągnęliśmy po nim odpowiednie wnioski i już teraz zapraszam kibiców na stadion, bo szykuje się fajne widowisko - powiedział nam Dariusz Śledź.

Pogoda. W ostatnich dniach pod tym względem we Wrocławiu bywało różnie. Mecz półfinałowy ze Stelmet Falubazem Zielona Góra poprzedziły dwa dni opadów deszczu. W niedzielę aura była łaskawa dla żużlowców, bo zza chmur wyszło słońce. Załamanie pogody przyszło z powrotem w poniedziałek, a we wtorek też występowały przelotne i momentami intensywne opady deszczu. Na tym jednak koniec. Pozostała część tygodnia w stolicy Dolnego Śląska ma być pogodna, więc nic nie zakłóci wielkiego finału PGE Ekstraligi.

Źródło artykułu: