Cała sytuacja była bardzo dziwna. Przed rozegraniem wyścigu 14. Power Duck Iveston PSŻ Poznań prowadził 45:33. Pierwszy z biegów nominowanych został przerwany, bo na tor upadł wspomniany Oskar Polis. Winnym upadku zawodnika gości uznano Marcina Nowaka więc zabrakło go w powtórce.
Kiedy żużlowcy pojawili się ponownie pod taśmą, sędzia kazał im zjechać do parku maszyn, bo otrzymał informację, że Polis nie przeszedł prawidłowo badań lekarskich, które miały określić jego zdolność do dalszej rywalizacji. Wychowanek Włókniarza Częstochowa w powtórce ostatecznie nie pojechał. Zastąpił go Erik Riss. Opolanie na tym nie stracili, bo wygrali podwójnie i losy awansu do finału drugiej ligi rozstrzygnęły się w wyścigu 15. Ten, podobnie jak cały dwumecz, zakończył się sukcesem ekipy Tomasza Bajerskiego.
Zobacz także: Prezes Ostrovii: PGE Ekstraliga w Ostrowie? Jeśli przyjdzie Święty Mikołaj lub pomoże miasto (wywiad)
Z naszych informacji wynika, że wydarzenia z 14. wyścigu nie umknęły uwadze GKSŻ, która zmierza ustalić, co rzeczywiście stało się w stolicy Wielkopolski. O wyjaśnienia poproszeni zostaną: lekarz zawodów, kierownik zawodów i kierownik drużyny gości Jarosław Dymek.
ZOBACZ WIDEO Guzowski: Rozmawiam z Gollobem o kontuzji. Mówimy sobie, że jutro będzie lepiej
Z nieoficjalnych informacji wynika, że sędzia zarządził powtórkę biegu z udziałem Polisa, bo wiadomość o jego zdolności otrzymał od kierownika zespołu gości. Z kolei ten miał mieć taką wiedzę od lekarza zawodów, który poinformował go, że z Polisem jest wszystko w porządku, gdy ten zmierzał po kolizji do parku maszyn.
Zobacz także: Baraże o PGE Ekstraligę. Truly.work Stal nie chce słyszeć o zmianie gospodarza
Procedura startowa została zatrzymana, bo o braku badań Polisa poinformować miał kierownik zawodów. Czy dojdzie do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego? Tego na razie nie wiadomo. Przekonamy się o tym, kiedy wszystkie zainteresowane osoby złożą stosowne wyjaśnienia.