W półfinale Nice 1.LŻ PGG ROW Rybnik bardzo gładko rozprawił się z Unią Tarnów, wygrywając oba mecze serii. Tym samym drużyny prowadzona przez Piotra Żytę wykonała kolejny krok w kierunku awansu do PGE Ekstraligi.
Plan rybniczan postara się zepsuć Arged Malesa TŻ Ostrovia, która w swoim półfinale wyeliminowała Car Gwarant Start Gniezno. Właśnie Ostrovia i ROW zmierzą się w tegorocznym finale Nice 1.LŻ, z którego zwycięzca awansuje bezpośrednio do elity, a przegrany pojedzie w barażu o PGE Ekstraligę.
- Połowa drogi za nami. Trzeba się teraz spiąć i mocno trenować, żeby nadal było tak dobrze, jak jest teraz - podkreśla dla rybnik.com.pl Kacper Woryna, który cieszy się z finałowego rywala.
Zobacz też: Żużel. Niecodzienna sytuacja przed meczem w Rybniku. Policjanci dostrzegli strzelbę u jednego z kibiców
ZOBACZ WIDEO Zawodnicy po licencji nie potrafią jeździć. Rafał Dobrucki wyjaśnia
- Myślę, że zawsze lepiej jechać do Ostrowa niż do Gniezna, ponieważ jest bliżej i szybciej będziemy w domu. A tak na poważnie, to w Gnieźnie jest trochę twardy tor i nie do końca wszystkim pasuje. Dlatego Ostrów wydaje mi się lepszym rywalem - stwierdza kapitan PGG ROW-u.
Decydująca rywalizacja, której stawką będzie promocja do PGE Ekstraligi, ruszy w drugi weekend września. Pierwszy mecz finałowy zostanie rozegrany 7 lub 8 dnia tego miesiąca (sobota lub niedziela), rewanż odbędzie się 14 lub 15 września (więcej TUTAJ).
- Czy wygramy? W tym sporcie nic nie jest pewne. Nie będę prorokiem i nie będę typował wyniku. Na pewno z Ostrowa będziemy chcieli wywieźć jak najlepszy wynik, a w Rybniku pojechać co najmniej tak dobrze, jak w meczu z Unią. Wszyscy wiedzą, jaki jest nasz cel w tym sezonie. Nie awansowaliśmy do finału po to, żeby potem jechać w barażach - mówi Woryna.