Żużel. Start chce wyrównać rachunki i wjechać do finału. Awans to inna bajka

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński na prowadzeniu

Przekaz jest jasny. Car Gwarant Start Gniezno chciałby wjechać do finału i przy okazji najchętniej wyrównałby rachunki z Arged Malesa TŻ Ostrovią Ostrów Wlkp. Osobna bajka to kwestia ewentualnego awansu do PGE Ekstraligi.

Po ostatnim meczu Car Gwarant Startu Gniezno w Gdańsku kibice czerwono-czarnych jasno dali do zrozumienia, że chcą finału. - Każdy chce. Ja też bardzo jasno mogę zasygnalizować, że chcę finału i że każdy mecz chcemy wygrywać. Zarówno ja, jak i zawodnicy. Trzeba pamiętać, że to jest sport. Rządzi się on swoimi prawami. Jest nieprzewidywalny i dlatego jest piękny - przyznał Rafael Wojciechowski, menedżer ekipy z pierwszej stolicy Polski.

Czytaj także: Żużel. Rafael Wojciechowski zagrał va banque. "Odniosłem połowiczny sukces"

W niedzielę Start pozna rywala w play-offach. - Powiem szczerze i otwarcie, chciałbym zmierzyć się z Ostrovią, bo mamy do wyrównania pewne rachunki. W rundzie zasadniczej przegraliśmy dwumecz. Chciałbym pokazać, że jesteśmy w stanie się zrewanżować i pojechać skutecznie zarówno u siebie, jak i na wyjeździe i wejść do finału. A jest to wielce prawdopodobne. Mogę zadeklarować z całą stanowczością, że chcemy wygrywać. Naszym marzeniem byłoby wygranie ligi - dodał opiekun gnieźnieńskiej drużyny.

Wygranie ligi wygraniem ligi, ale co z ewentualnym awansem? - To są dwie różne sprawy. Trzeba je wyraźnie rozdzielić. Nigdy nie jedziemy, by przegrać. Zawsze jedziemy o zwycięstwo. Co do awansu, to w przyszłym tygodniu będziemy rozmawiać z prezydentem. To jest podstawowa sprawa. Ostatni głośny artykuł o Motorze Lublin pokazuje, że tamtejszy stadion nie jest gotowa na ekstraligę - zauważył.

Podobny problem jest w Gnieźnie. - Nasz stadion też nie jest gotowy. Jest do zrobienia co najmniej kilka rzeczy. Myślę, że trzeba zainwestować bardzo dużo pieniędzy, by stadion spełniał ekstraligowe wymogi. Musimy ten temat przemyśleć. Później przyjdzie czas na rozmowy ze sponsorami. Myślę, że do pierwszego półfinału będę mógł powiedzieć więcej. Póki co nie mogę jednoznacznie zadeklarować, czy jesteśmy gotowi na to, by awansować - podsumował Rafael Wojciechowski.

Czytaj także: Żużel. Martin Smolinski wygrał Schildbürgerpokal. Paweł Hlib najlepszy z Polaków (relacja)

ZOBACZ WIDEO Motor nie obawia się, że straci któregoś z liderów. Prezes odbył z nimi już rozmowy

Komentarze (13)
avatar
surge
4.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rafael nie czaruj, bo zespół jest totalnie bez formy i z Ostrowem niczego nie wyrównasz. Nie chcecie awansować i ok, ale nie róbcie ludziom nadziei bo niektórzy jeszcze wierzą w propagandę. 
avatar
G-no W-ny
4.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wierzycie w PGE Ekstraligę dla Startu w sezonie 2020 ? To teraz sobie wyobrazcie bardzo możliwą sytuację. Start zajmuje 2 miejsce w tabeli na koniec sezonu, a w przyszłym roku powiększają E Czytaj całość
avatar
Yogi23
4.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Modred
4.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wpierw zabezpieczenie finansowe potem awans inaczej nie ma to sensu żeby awansować po co żeby powtórzyła się TRAGEDIA z 2013 roku ! 
daras
4.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wkurza mnie jak tzw. Eliga ma jakiś wymogi wobec awansujących i nie tylko!!!! Kurczę lepiej niech prezesi z tych klubów zdecydują się powiększyć Eligę,a nie myśleć tylko o zgarnięciu jak najw Czytaj całość