Robert Chmiel chciał jechać w biegach nominowanych. "To był mój dzień"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Robert Chmiel
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Robert Chmiel

- Nie wiem skąd ta metamorfoza - mówi Robert Chmiel po udanym meczu z Orłem Łódź. Zawodnik PGG ROW-u Rybnik zdobył 8 punktów i został cichym bohaterem miejscowych kibiców. Młodzieżowiec był nawet gotów jechać w biegach nominowanych.

W niedzielę PGG ROW Rybnik dość gładko pokonał Orła Łódź 53:37, a spora w tym zasługa Roberta Chmiela. Młodzieżowiec gospodarzy pokazał się z bardzo dobrej strony i zdobył 8 punktów w trzech startach.

- Sam mogę powiedzieć, że nareszcie. Nie wiem skąd ta metamorfoza. Nie patrzę do tyłu, ale liczę, że każdy mecz taki będzie. Jestem zadowolony z tego wyniku - powiedział Chmiel po meczu.

Czytaj także: Bewley musi zmienić swoje nastawienie

Niewiele brakowało, a Chmiel zakończyłby zawody z kompletem zwycięstw. W jednym z wyścigów dał się jednak wyprzedzić na trasie Tobiaszowi Musielakowi. - Mogło być 9 punktów, bez problemu. Nie byłem pewien czy za mną jedzie Musielak czy Woryna. Okazało się, że to był Tobiasz i mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się, że wjedzie w to miejsce. Nie zdążyłem zareagować, by obronić pozycję - dodał junior PGG ROW-u.

ZOBACZ WIDEO Mistrz z kolejnym zwycięstwem. Zobacz skrót meczu Get Well Toruń - Fogo Unia Leszno

20-latek czuł się w niedzielę na tyle pewnie, że był nawet gotów wystąpić w biegach nominowanych. - Czułem się w gazie, że mogę zrobić wynik też w kolejnym biegu. Byłem przygotowany na start w nominowanych, dałbym z siebie wszystko. To był mój dzień, który mogłem wykorzystać jeszcze lepiej - stwierdził żużlowiec.

Dla Chmiela tak dobry występ przeciwko Orłowi jest o tyle ważny, że wcześniej zawiódł on podczas ligowej inauguracji w Gnieźnie. - Jechałem na tym samym motocyklu. W Gnieźnie traciłem pozycje z powodu błędów na trasie. Po meczu wiedziałem o tym, ale nie byłem w stanie poprawić tego w trakcie jego trwania, bo byłem wyłączony umysłowo. Nie kontaktowałem, byłem za bardzo spięty. Stres czasem jest tak duży, że nie da się o tym myśleć i nie można sobie przypomnieć tego, co ćwiczy się na treningach - wyjaśnił zawodnik z Rybnika.

Czytaj także: Rybnicki monolit kontra Tobiasz Musielak

Młodzieżowiec PGG ROW-u nie zwraca przy tym uwagi na krytykę, jaka pojawiła się pod adresem jego osoby w mediach społecznościowych po występie w Gnieźnie. - Czasem wpadnie coś w oko przy przeglądaniu mediów, ale staram się to ograniczać do minimum, bo to nie pomaga. Czasem można poczytać różne informacje na swój temat, których osobiście się nie wie. Mam swoje podejście i nastawienie. Wiem, co muszę zmienić. Zawsze jest tak, że każdy chce jechać jak najlepiej. Każdy ma ambicje. Raz robi się komplety, a innym razem nie wychodzi - podsumował Chmiel.

Komentarze (8)
katia srebrny kask
22.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ładnie pojechał. Na starty w nominowanych będzie jeszcze czas. To jest jednak duże obciążenie psychiczne. Za mecz w Gnieźnie też trudno mieć do niego pretensje. 
bjj
22.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ile punktow ma zrobic Chmiel zeby jechac w nominowanych? 
avatar
getwellfan
22.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chmiel wygląda mi na zawodnika zadufanego, bez szacunku do innych.
Powinien się zmienić. 
avatar
IcemaN84
22.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ale ale o dziwo trzeba przyznać Robert pojechał dobry mecz !!! ALE PRZEMEK GIERA za akcje z biegu juniorskiego :) cofam moje wręcz naśmiewanie że nie radzi sobie zrobił wejście na ŻYLETKI Czytaj całość
avatar
Murgrabia Ansbach
22.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ładnie chłopak pojechał i należał mu się start w nominowanym ale SB-ek nie dał mu szansy ze sobie jedynie znanych powodów.Ś.P. Janek Grabowski na pewno wolał by nagrodzić w ten sposób juniora n Czytaj całość