Lublinianie w pewnym momencie piątkowego meczu nawet prowadzili na Stadionie im. Edwarda Jancarza. W końcówce gospodarze przechylili jednak szalę na swoją stronę. - Było dobrze, trudno dla miejscowego zespołu. Gorzowianie raczej myśleli, że łatwiej będzie nas pokonać, ale tak nie było. Walczyliśmy do samego końca, daliśmy z siebie wszystko. Było blisko - przyznał Brytyjczyk.
Speed Car Motor Lublin wcale nie przyjechał na wykonanie wyroku, choć większość żużlowców tej drużyny dawno nie miała styczności z gorzowskim torem. 21-latek poprzednio był tam podczas World Speedway League, a obecny sezon jest jego debiutem w PGE Ekstralidze.
- Wierzyliśmy w to, że możemy tu wygrać, bo wszyscy jechaliśmy dobrze. Myślę, że problemem było to, że wielu zawodników, w tym ja, nie jeździło w Gorzowie zbyt często. Byłem tutaj raz, wiele lat temu na innych motocyklach i silnikach. Tym razem było to coś zupełnie nowego i cały wieczór szukałem ustawień. Nie było to łatwe. Większość torów jest dla mnie nowa. Podstawową rzeczą dla mnie jest zdobywanie punktów i cieszę się, jeśli to się udaje. Następnym razem pójdzie mi tu lepiej - zapewniał Robert Lambert.
W Gorzowie walczą najpierw o szybkość. Mijanki mają przyjść z czasem
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Nawet jeśli to miałoby być raz, to dziękuję za taki wieczór z Lublina
Po raz kolejny w Gorzowie podniosło się larum z powodu niewielkiej ilości ścigania. Chłód daj się organizatorom we znaki, ale reprezentantowi Wielkiej Brytanii to nie przeszkadzało. - Lubię ten stadion, atmosferę, jest piękny i nie narzekam na tor. Trochę wyboisty, kilka dziur, ale to wciąż dobry tor do ścigania - mówił.
Ekipa beniaminka jak dotąd wcale nie radzi sobie tak źle, jak jej wróżono. Teraz czekają ją trudne pojedynki z Fogo Unią Leszno u siebie oraz na wyjeździe z forBET Włókniarzem Częstochowa. - Wszyscy myśleli, że nie będziemy tak dobrzy, jak jesteśmy. Pokazaliśmy wielu osobom, że byli w błędzie. Kiedy każdy ma dobry dzień, to zdobywamy razem wiele punktów i wygrywamy jako drużyna. Pracujemy ciężko, chcemy zawsze walczyć do końca i nie przegrywać - zdradził młody żużlowiec.
Trener Motoru Lublin: Bardzo się cieszymy. Jechaliśmy jak równy z równym
Na razie nie ma zbyt wiele jazdy. Zawodnik lubelskiego zespołu czeka na start ligi szwedzkiej, a póki co jeździ też w Anglii. Ambitne są również plany na indywidualne starty w tym roku. - Chcę walczyć w mistrzostwach U-21. To dla mnie ostatni rok. Chcę wygrać. Mam już trochę sukcesów, mianowicie dwa razy zająłem trzecie miejsce. Przydałoby się zdobyć inny medal: srebro albo złoto. To będzie mój priorytet. Poza tym chcę wziąć udział w kwalifikacjach do Grand Prix. Pragnę być na najwyższym poziomie - zakończył Robert Lambert.