Nerwowo w Krakowie. Zawodnicy domagają się pieniędzy

WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Mateusz Szczepaniak w barwach klubu z Krakowa
WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Mateusz Szczepaniak w barwach klubu z Krakowa

- Prezesie, kiedy otrzymam moje pieniądze? - pyta Ernest Koza sterników Speedway Wandy Kraków. Wywołany do tablicy Paweł Sadzikowski zapowiedział, że już wkrótce przedstawi kibicom całą prawdę na temat sytuacji finansowej klubu.

- Niestety, na oficjalny fanpage klubowy nie mogę dodać posta, więc napiszę go tutaj. Prezesie, kiedy otrzymam swoje pieniądze? - tymi słowami Ernest Koza zwrócił się do sterników Speedway Wandy Kraków na grupie "Żużel w Krakowie" na Facebooku. Wpisu już dawno nie ma, ale w internecie nic nie ginie.

Wpis Kozy wywołał poruszenie, bo głos w tej sprawie postanowił zabrać prezes Paweł Sadzikowski. Na tej samej grupie zapowiedział, że w lutym stanie przed kamerami z honorowym prezesem Józefem Pilchem. Wspólnie odpowiedzą oni na najtrudniejsze pytania.

- Nie da się ukryć, że większość z nich dotyczy klubowych finansów. Pojawił się też dziś post Ernesta dotyczący rozliczeń. W takim wypadku opowiem, ile zarobili zawodnicy w ubiegłym sezonie, ile pieniędzy kontraktowych musimy jeszcze zapłacić i jak wyglądają bilanse spółki, jeżeli chodzi o moje wynagrodzenie - przekazał Sadzikowski za pośrednictwem Facebooka.

ZOBACZ WIDEO Burza po słowach Witkowskiego. Zmarzlik pyta, a Janowski zaprasza prezesa do parku maszyn

Wanda w minionym sezonie spadła z Nice 1.LŻ. Problemy finansowe klubu narastały od pewnego czasu. Nie tak dawno na naszych łamach Mateusz Szczepaniak żalił się, że nadal nie otrzymał pieniędzy zarobionych na torze w roku 2017. Żużlowiec, który obecnie reprezentuje barwy ROW-u Rybnik, wsparł we wtorek Kozę.

- Ernest, możesz pisać i pytać wszędzie. Konstytucja RP daje nam takie prawo. (...) Żaden regulamin PZM-u nie ma takiej mocy, żeby nam tego zabronić - stwierdził Szczepaniak.

Prezes uspokaja jednak kibiców, którzy martwią się o przyszłość żużla w Krakowie. - Pracujemy ciężko, żeby wyjść na prostą finansową i tylko ciężką pracą możemy udowodnić, że robimy wszystko aby tak się stało i żużel w Krakowie ponownie zaczął się rozwijać. Do zobaczenia na stadionie w marcu - podsumował.

Źródło artykułu: