Z tą trybuną to ciekawa historia. Została ona stworzona na potrzeby zawodów jeździeckich, które niegdyś odbywały się przy ulicy Wrzesińskiej 25 w Gnieźnie. Konie zamieniły się w stalowe rumaki, a trybuna pozostała w niemal tej samej formie. Została, bo uznano ją za zabytek i można było ją jedynie odnowić. Co z tego, że są plastikowe krzesełka, jak widoczność jest słaba. A to zasłaniają elementy podtrzymujące wieżyczkę, a to trzeba się gimnastykować, bo przeszkadza konstrukcja trybuny. Jeszcze większe kłopoty spotykają tych, którzy zasiadają w lożach prasowych.
Otóż, ja absolutnie nie mam zamiaru się żalić. Ale skoro powstaje taki tekst, to chętnie nakreślę Państwu, jak to wygląda. Stanowisko pracy przy W25 jest fajne pod tym kątem, że jest zarówno dostęp do prądu, jak i miejsce na postawienie laptopa. Wspomniana widoczność jest niestety już dużo gorsza. Drugi łuk widzę przez szyby traktora (to i tak dobrze, bo kiedyś zasłaniała karetka), start przysłania jakaś choinka (może czas lekko podciąć?), natomiast pierwszy łuk, gdy jest jakaś większa impreza, potrafi przysłonić namiot rozstawiony przy parku maszyn. Ot takie warunki na loży dziennikarskiej.
Wszelkie trudy i boleści łagodzi zawsze doskonała kiełbaska, której zapach przepięknie opanowuje gnieźnieńską trybunę, a i pewnie znakomicie roznosi się po pozostałych sektorach. Na stanowisku przy trybunie wspaniale radzi sobie mój znajomy Janek. "Gięta" od Janka zawsze pierwsza klasa. Nie żebym robił reklamę, ale to takie preludium do rozważań o żywności dostępnej na stadionie. Jeden z kibiców zasygnalizował mi ostatnio, że trochę tego w Gnieźnie mało, a stanie w kolejkach jest męczące. Tutaj może warto wziąć przykład z Poznania, który serwuje lody, gofry, karkówki, kiełbaski, waty cukrowe i wiele napojów. To chyba nie wszystko. W każdym razie jest tego dużo.
ZOBACZ WIDEO "Prosto z Rajdu Dakar" (odc. 11): Słodko-gorzki dzień dla Orlen Team (cały odcinek)
Trochę ponarzekałem, ale w gruncie rzeczy uważam, że gnieźnieński stadion jest naprawdę piękny. Przytulny, klimatyczny i wyjątkowy. Odległość od trybun do toru jest idealna. Tylko co w tym pasie bezpieczeństwa robią te jupitery!? Nie wiem, gdzie głowy mieli ci, którzy stawiali oświetlenie w obecnym miejscu. Moim zdaniem słupy powinny zostać umieszczone za koroną stadionu. Wówczas nie przeszkadzałoby to absolutnie nikomu. Cóż, jest jak jest i tego raczej zmienić się nie da. Fakty są jednak takie, że słupy potrafią przeszkodzić w delektowaniu się speedwayem niejednemu kibicowi.
Idąc dalej natrafiamy na problem parku maszyn. Kiedyś był on zlokalizowany między prostą a drugim łukiem. I uważam, że to była znakomita lokalizacja. Jego obecne położenie pozostawia sporo do życzenia. Jest po prostu ciasno. O ile na lidze to jeszcze ujdzie, o tyle na większych imprezach robi się niezły sajgon. Dodatkowo pojawia się problem z busami zawodników, które są parkowane przed parkiem maszyn. A tam przechodzą kibice i robi się kolejne zamieszanie. Przydałoby się rozwiązać to zdecydowanie lepiej. Wydaje mi się, że lekiem na całe zło byłby powrót parkingu na stare miejsce.
Z takich detali, to w Gnieźnie brakuje też tablicy świetlnej. To sprzęt, który w XXI wieku jest bardzo mile widziany. Poza tym szkoda, że stadion ma stosunkowo niewiele miejsc (9 662 siedzących). Na imprezy największej rangi potrzebnych byłoby więcej. Generalnie jednak w obiekcie tkwi duży potencjał. Kibice chętnie przychodzą na ten stadion, bo wiedzą, że mogą w niezłych warunkach śledzić interesujące zmagania. Są rzeczy do poprawki, ale tak, jak nie ma idealnych ludzi, tak też nie ma idealnych stadionów.