Poważny problem PGE Ekstraligi. Motor ma pieniądze, ale niewiele może. Powinien wrócić KSM?

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Motor - ROW. Andreas Jonsson
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Motor - ROW. Andreas Jonsson

Speed Car Motor Lublin awansował do PGE Ekstraligi. Klub ma pieniądze. Złożył gwiazdom atrakcyjne oferty, ale żadnej z nich nie skusił i będzie głównym kandydatem do spadku. Czy to dowód, że powinniśmy wrócić w PGE Ekstralidze do KSM?

- Motorowi się nie udało, bo kluczowa była liczba spotkań, które mogą zagwarantować poszczególne kluby. Żużlowcy chcą jechać w fazie play-off, bo to dodatkowy zarobek - mówi nam były menedżer Unibasku Toruń Sławomir Kryjom.

Lublinianie starali się o Nickiego Pedersena, Martina Vaculika i Krzysztofa Kasprzaka. Żadnego z nich nie przekonali i musieli skupić się na zdecydowanie mniej wartościowych opcjach. Co ciekawe, każdy z tych zawodników otrzymał od beniaminka atrakcyjną ofertę. - Pieniądze w tej chwili już niczego nie gwarantują. Można je mieć i niewiele zdziałać - dodaje Kryjom.

- Dla mnie to jasny sygnał, że musimy wrócić do KSM lub wprowadzić inne rozwiązanie, które wyreguluje rynek - twierdzi z kolei były wiceprezes Stali Gorzów Michał Kugler. - Mamy coraz mniej młodego narybku. Jest wąska grupa zawodników, którzy gwarantują wysoki poziom. Trzeba doprowadzić do tego, żeby oni byli porozkładani po klubach - dodaje.

Powrót do KSM z wielu powodów nie byłby jednak łatwy. - KSM na pewno wymusiłby ruchy na rynku transferowym. To byłby duży plus. Trzeba jednak zastanowić się, na jakim miałby obowiązywać poziomie i co z klubami, które świetnie szkolą młodzież. Co miałaby zrobić Unia Leszno? Dostałaby kiepską nagrodę za pracę z juniorami - tłumaczy Kryjom.

ZOBACZ WIDEO Get Well mierzy w złoty medal. W składzie kosmetyczne zmiany

- Rozwiązaniem mogłoby być liczenie KSM tylko dla pięciu seniorów. Poza tym pamiętajmy o tym, że powrót do KSM nie gwarantuje wyrównanych spotkań. W 2013 roku go mieliśmy, a skład Unibaksu Toruń wyglądał zupełnie inaczej niż beniaminka rozgrywek - zauważa były menedżer Unibaksu.

- Uważam jednak, że nie mamy wyjścia. W życie wchodzi wysoki kontrakt telewizyjny. Nie możemy mieć meczów do jednej bramki. Poza tym za chwilę pojawi się problem, że nikt nie będzie chciał wchodzić do PGE Ekstraligi. Kluby widzą, co dzieje się teraz z Motorem. Mogą się łatwo zniechęcić - podsumowuje Kugler.

Komentarze (520)
avatar
hoc
27.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
najlepiej zrobić ksm 30 pkt, ligę z 20 drużyn i będziecie mieli żużel cały rok aż rzygać nim będziecie. Ciekawi mnie ilu kibiców będzie przychodziło na mecze!!! 
BL1
26.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Oczywiście, że KSM lub inna forma (np. model duński) ograniczenia popytu ze strony najbogatszych klubów jest konieczny. Trzeba doprowadzić do sytuacji aby to zawodnik zabiegał o miejsce w klub Czytaj całość
avatar
Mar Zim
24.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Powinno być 10 zespołów w EL. 
Zenek Sztur
24.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby wprowadzić KSM w Lesznie trzeba by było zrezygnować z któregoś z zawodników. Szkoda bo ekipa i atmosfera super widać że panowie się dogadują. 
avatar
idek1702
24.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
W ekstralidze absolutnie nie powinno być KSM (Koszmarne Spłaszczanie Mistrzów). Ekstraliga nie powinna mieć żadnych ograniczeń, tu powinni startować zawodnicy z najwyższej półki i tak samo klub Czytaj całość