Aby przedłużyć swoje szanse na utrzymanie w PGE Ekstralidze, Falubaz Zielona Góra w konfrontacji z Grupą Azoty Unią Tarnów musiał uzbierać co najmniej 48 punktów. Za sprawą dwóch podwójnych wygranych w wyścigach nominowanych na koncie zielonogórzan pojawiły się trzy "oczka" więcej.
- Na początku zawodów nie mogliśmy Unii odskoczyć, ale wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz. Fajnie, że wyszły nam biegi nominowane, podołaliśmy i wykonaliśmy krok do utrzymania - przyznaje Patryk Dudek w rozmowie z "Radiem Zachód".
Po 15. wyścigu zielonogórscy kibice niemal oszaleli z radości. Podczas rundy honorowej żużlowcom Falubazu dziękowały niemal pełne trybuny. - Na koniec brakowało tylko autobusu, jak w 2013 roku, gdy wyjeżdżaliśmy ze stadionu ze złotym medalem. Dla takich chwil się jeździ, na takie momenty czekają też kibice - śmieje się wicemistrz świata.
Niewątpliwie Dudek został bohaterem Falubazu w najważniejszym meczu tego sezonu. Gdyby nie jego perfekcyjny występ w starciu z Jaskółkami, zielonogórzanie już teraz mogliby planować starty w Nice 1.LŻ. - Cieszę się też dlatego, bo po sobotnim Grand Prix rozregulował się jeden z silników i zostałem z jedną jednostką. Ona pasowała jednak fenomenalnie i chwała jej za to - mówi 26-letni żużlowiec.
Przed Falubazem dwa mecze barażowe. Te odbędą się 30 września i 7 października.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Falubazu Zielona Góra
Oberwalo się Zengocie...troche slusznie b Czytaj całość
W barażach powinniście sobie poradzić... ;)