Leon Madsen jest na początku drogi starań o nasze obywatelstwo. forBET Włókniarz Częstochowa, polski klub zawodnika, trzyma za niego kciuki. Prezes zapewnia, że jak sprawa wyjdzie z poziomu urzędu miasta w Wejherowie, to Włókniarz pomoże Madsenowi. Warto przypomnieć, że to właśnie częstochowski klub, 16 lat temu, pomagał załatwić obywatelstwo Norwegowi Runemu Holcie.
Holta wiele lat jeździł w reprezentacji, zdobywał z nią złote medale. Od 2007 roku, za zgodą PZM, startował jako Polak w Speedway Grand Prix. Wygrał dla nas dwa turnieje (GP Szwecji 2008, GP Skandynawii 2010). W 2010 roku cieszyliśmy się, że mamy trzech naszych na podium GP Polski w Toruniu. W tym gronie, prócz zwycięzcy Tomasza Golloba i Jarosława Hampela był właśnie Holta, który zajął drugie miejsce.
Mimo casusu Holty starania zawodnika z zachodu o polskie obywatelstwo zawsze dziwią. Co innego z żużlowcami ze wschodu. Ci dostając nasz paszport, stają się automatycznie obywatelami Unii Europejskiej i zyskując możliwość swobodnego przemieszczania się. Co może jednak mieć z tego Duńczyk. Na pewno nie socjal, bo w jego kraju jest lepszy niż u nas.
Nie ulega jednak wątpliwości, że Madsen dzięki obywatelstwu, choć od państwa kasy nie dostanie (może kiedyś 500+), mógłby więcej zarobić. W regulaminie żużlowych rozgrywek jest wymóg, by każdy klub miał w meczowym składzie dwóch Polaków. Madsen jako bardzo mocny krajowy senior (obecnie ich brakuje) mógłby liczyć na o wiele lepszy kontrakt niż ma obecnie. Paszport stałby się w jego rękach mocną kartą przetargową.
A co z Madsenem w reprezentacji? PZM kiedyś przyjął Holtę z otwartymi ramionami. Rune pomógł zdobyć aż 3 złote medale w DPŚ. To były jednak inne czasy, nie mieliśmy tak wielu, jak obecnie, utalentowanych zawodników (i tylu uczestników Grand Prix, bo obecnie jest ich czterech), ale nikt rozsądny nie skreśliłby kogoś takiego, jak Madsen (inna sprawa, że menedżer Duńczyków to zrobił). Zwłaszcza gdy jest on w takiej formie, jak obecnie.
Prezes Włókniarza, abstrahując od zysków sportowych, widzi wiele argumentów za przyznaniem Madsenowi polskiego obywatelstwa. - Ja się pytam, co on ma wspólnego z Danią - rzuca Michał Świącik. - Nie ma nic wspólnego. Mieszka w Polsce, firmę prowadzi w Polsce, a i podatki u nas płaci. Do tego można dodać, że jego życiowa partnerka jest Polką. Para spodziewa się zresztą dziecka. W przeszłości wielu było takich, którzy nie zasługiwali na obywatelstwo, bo nie tylko nie mieli żadnych związków z naszym krajem, ale i słowa nie potrafili w naszym języku powiedzieć. Leon już się jednak uczy. Mam nadzieję, że za rok, może ciut później, będziemy się cieszyli z tego, że jest Polakiem.
ZOBACZ WIDEO Jeździł jak legenda. Teraz został legendą. Wzruszające pożegnanie Tomasza Jędrzejaka