Dlaczego GKM nie zmienił krytykowanego trenera? Klub ma swoją filozofię

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Na zdjęciu: Robert Kempiński w rozmowie z Sergiuszem Ryczelem
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Na zdjęciu: Robert Kempiński w rozmowie z Sergiuszem Ryczelem

Kiedy MRGARDEN GKM był w kryzysie, trener Robert Kempiński był ostro krytykowany za to, źe źle prowadzi drużynę. Działacze nawet przez moment nie chcieli słyszeć o jego zwolnieniu. Do tej pory są przekonani, że postąpili słusznie.

Lista zarzutów w stosunku do Roberta Kempińskiego była dość długa. Niektórzy zarzucali mu, że przestał panować nad grudziądzkim torem. Poza tym, eksperci zwracali uwagę na szereg błędów taktycznych w trakcie spotkań. Trenera przede wszystkim nie broniły jednak wyniki, które były zdecydowanie gorsze niż rok wcześniej. Aż trudno uwierzyć, że udało mu się przetrwać taką falę krytyki.

Presja wokół Kempińskiego była duża, ale GKM jej nie uległ. Trener pozostał na stanowisku i przygotowuje drużynę do spotkania z Get Well Toruń, w którym grudziądzanie pojadą o życie. - Najłatwiej jest kogoś zwolnić lub wyrzucić - mówi nam członek rady nadzorczej Zdzisław Cichoracki. - My jednak podchodzimy do tematu inaczej. Wolimy pomagać, zwłaszcza że Roberta oceniamy w nieco szerszym wymiarze - dodaje działacz.

W GKM-ie zapewniają, że nawet przez minutę nie myśleli o rozstaniu z Kempińskim. - Uważamy, że to najlepszy trener, jakiego możemy mieć. Niektórzy rozpisują się o jego błędach, a ja dla odmiany mogę wymienić całą listę jego zalet - podkreśla Cichoracki.

- Był zawodnikiem i grudziądzki tor zna jak własną kieszeń. Poza tym, bardzo trafnie ocenia wydarzenia na torze. Wie, kiedy zawodnik trzyma gaz, a kiedy tego nie robi. Potrafi podpowiedzieć w kwestiach sprzętowych. Dodatkowym atutem jest również fakt, że mieszka w Grudziądzu. Na stadion ma sześć minut, więc może w każdej chwili podjechać i nam pomóc. Często się poświęca i spędza na obiekcie po kilkanaście godzin. Poza tym, to ciągle młody szkoleniowiec i uważamy, że może być jeszcze lepszy. Trzeba mu tylko trochę w tym pomóc - podsumowuje Cichoracki.

W Grudziądzu zapewniają, że drużyna ma tylko jednego szefa, którym jest Robert Kempiński. Na pewno nie powtórzy się już incydent, który miał miejsce w spotkaniu z Fogo Unią Leszno, kiedy zawodnicy nie byli przekonani, kto tak naprawdę prowadził zespół. To właśnie po tym spotkaniu Krzysztof Buczkowski zwracał uwagę, że o wszystkim decydował Tomasz Gaszyński.

ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników MRGARDEN GKM Grudziądz

Komentarze (57)
yale
25.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Torun przegra w Grudziadzu a A.Laguta przejdzie w sezonie 2019 do Torunia.GKM utrzyma sie w ekstralidze. 
avatar
pawel88
25.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zobaczymy te czwartowo-piatkowe treningi. No i jak to naszym zalezy....tylko Antonio ma w sobote Challenge. Reszta ma tor do dyspozycji od jutra do soboty, no moze w sobote trzeba tor ulozyc a Czytaj całość
avatar
lewy82
25.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co tu za oszołom administruje,że normalne komentarze usuwa...parodia z tymi SF... 
avatar
super saper
25.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Z kempesem czy bez, GKM Grudziundz tak czy owak ma w papę z GET WELL i spokojnie może zbierać skład na I lige ! 
avatar
TomaszLKP
25.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bo nikt nie będzie tańczył jak mu zagrają (no może Boys Bandy) dlatego marioneta dalej przyspawana do stołka.