Komarnicki nie widzi zagrożenia w Doyle'u. Wskazuje na dwóch innych rywali

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Jason Doyle

Władysław Komarnicki nie wierzy w to, by Jason Doyle miał w tym roku włączyć się do walki o Indywidualne Mistrzostwo Świata. Uważa, że głównymi rywalami polskich zawodników będą Tai Woffinden i Fredrik Lindgren.

Przed rozpoczynającym się w sobotę na PGE Narodowym cyklem Speedway Grand Prix, wszyscy dyskutują o tym, kto tym razem zostanie mistrzem świata. Marzeniem Polaków jest to, by na najwyższym stopniu podium stanął w końcu jeden z Biało-Czerwonych.

- Też na to liczę i przeczuwam, że nadszedł już czas, by tak się stało. Od lat dominujemy w żużlu na światowym poziomie i nie mam wątpliwości, że to nasza nacja ma najlepszych zawodników. Mistrzostwo? Myślę, że jeden z trójki Zmarzlik, Dudek, Janowski naprawdę może tego dokonać - mówi nam honorowy prezes Cash Broker Stali Gorzów, Władysław Komarnicki.

Nasz rozmówca nie sądzi natomiast, by mogło dojść do powtórki sprzed roku, gdy po tytuł sięgnął Jason Doyle. Australijczyk od początku sezonu cieniuje, co odbija się na wynikach jego polskiego klubu - Get Well Toruń. - W moich typowaniach co do walki o tytuł nie biorę Doyle'a pod uwagę. Zwykle bywa tak, że mistrz świata w kolejnym sezonie cieniuje i Jasona dopadł najwyraźniej ten sam problem. Na razie idzie mu bardzo kiepsko i nie sądzę, by miał się nagle przebudzić. Dla naszych polskich zawodników w walce o tytuł nie powinien być zagrożeniem - dodaje.

Władysław Komarnicki uważałby jednak na dwóch innych żużlowców z zagranicy. - Pierwszym, niezwykle groźnym przeciwnikiem jest Tai Woffinden, który na pewno ma apetyt na kolejne złoto. Drugim, którego też trzeba traktować jak jednego z faworytów, jest Fredrik Lindgren. On nie tyle jeździ, co wprost fruwa po torze. To w tej dwójce widzę przeszkodę dla naszych zawodników - kwituje Komarnicki.

ZOBACZ WIDEO Nasi żużlowcy odpowiadali na pytania o Warszawę

Źródło artykułu: