Fogo Unia na torze wywalczyła 16 złotych medali DMP. Jednego z nich klub został jednak pozbawiony. Chodzi o wydarzenia z 1984 roku. W meczu ostatniej kolejki Stal Rzeszów - Unia Leszno goście, prowadząc po jedenastu wyścigach 41:25, przegrali kolejne cztery po 1:5, pozwalając Stali doprowadzić do remisu 45:45 i zająć w tabeli 8. miejsce, które było równoznaczne z utrzymaniem w I lidze. GKSŻ uznała zachowanie żużlowców Unii za niesportowe, anulowała cztery ostatnie biegi, a Byków pozbawiła złota.
- Fogo Unia ma zatem 15 tytułów mistrzowskich i taką liczbą powinien posługiwać się klub - twierdzi były wiceprezes Stali Gorzów Michał Kugler. - We wszystkich oficjalnych źródłach widnieje taka informacja. Swoją drogą przypomina mi to sytuację z piłki nożnej. W 1993 roku Legia Warszawa ścigała się z ŁKS-em Łódź, kto strzeli więcej bramek w ostatniej kolejce. Ten wskaźnik decydował wtedy o tytule. Klub ze stolicy wygrał w Krakowie z Wisłą 6:0, a łodzianie u siebie z Olimpią Poznań 7:1. Wszystkie te cztery kluby PZPN później zdyskwalifikował, a mistrzem Polski został oficjalnie Lech Poznań i to ten klub reprezentował Polskę w europejskich pucharach. Faktem jest, że winy nikt nikomu nie udowodnił, ale w przypadku Unii Leszno jest podobnie - przypomina Kugler.
W Lesznie całą sprawę widzą jednak inaczej. Klub umieścił na kevlarach o jedną gwiazdkę więcej i uważa, że ma do tego święte prawo. - Gwiazdek na kevlarach jest tyle, co faktycznie zdobytych przez nas tytułów - mówi nam Rafał Dobrowolski, przedstawiciel Fogo Unii i dodaje, że klub nie robi nic nadzwyczajnego, bo stosuje tę samą narrację co w poprzednich sezonach.
- Już w ubiegłym roku we wszystkich naszych materiałach promocyjnych i graficznych widniało 15 gwiazdek. Praktykujemy to od lat. Mówimy o tytułach, które zostały wywalczone na torze - podsumowuje Dobrowolski.
ZOBACZ WIDEO Kapitalne ściganie na torze w Daugavpils!