Dariusz Ostafiński. Bez Hamulców 2.0: Odprysk sprawy Drabika. Trener z papierami chwali ucieczkę kadrowicza (felieton)

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Robert Kościecha na treningu Get Well
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Robert Kościecha na treningu Get Well

Cała żużlowa Polska wie, że Maksym Drabik uciekł mi na Press Day w Zakopanem. O ile jednak zachowanie zawodnika mogę sobie wytłumaczyć brakiem dojrzałości i wychowania, o tyle nie wiem, jak potraktować wpis Roberta Kościechy.

Bez Hamulców 2.0, to cykl felietonów Dariusza Ostafińskiego, redaktora WP SportoweFakty.

***

Dla przypomnienia. Na Press Day w Zakopanem Maksym Drabik uciekał przede mną, a na odchodne rzucił, że na "wywiad z nim trzeba sobie zasłużyć". Swoją ocenę już przedstawiłem, powtarzał się nie będę. Pochylę się jednak nad tym, co pojawiło się pod Facebook’ową odpowiedzią zawodnika Betardu Sparty Wrocław i reprezentacji Polski.

Nie chodzi mi o chamskie wyrazy poparcia dla Drabika, bo każdy z autorów sam sobie wystawia świadectwo, tym co pisze. Zastanowił mnie jednak, a wręcz zaniepokoił, wpis Roberta Kościechy, byłego żużlowca i trenera Get Well Toruń. Szkoleniowca z papierami, którego wiele osób chwaliło rok temu za pracę z toruńskimi juniorami.

- Brawo Maksym oby więcej było takich sportowców bo to piszą o nas to jest większości nie prawda a oni sobie wszystko wymyślają i myślą że są pępkiem Świata brawo Ty - koniec wpisu (zachowaliśmy oryginalną pisownię), po którym zwyczajnie wcisnęło mnie w fotel. Nie dlatego, że Roberta znam i nawet lubię (lekki szok był), ale dlatego, że taka jego wypowiedź skłania do refleksji, czy dorósł on do roli trenera?

Dziennikarze, w tym ja, tłukli się cały dzień, żeby pojawić się w zasypanym śniegiem Zakopanem. Gospodarze zapewniali, że nagrodą będzie możliwość zrobienia wywiadu z każdym bez wyjątku zawodnikiem. Warunek nie został spełniony z winy dwóch żużlowców, choć mają oni wpisane w kontrakcie czarno na białym, że rozmowa z mediami jest ich zakichanym obowiązkiem. Jednak dla trenera z papierami, to żaden problem. On to pochwala. Dla niego zachowanie Drabika jest ok. Łamanie regulaminu jest ok. Naprawdę?

ZOBACZ WIDEO W żużlu nie obyło się bez skandali. Był doping i korupcja

Napisałem do Roberta trzy sms-y. W jednym zwróciłem mu uwagę na to, że to, co robi, jest słabe. Odpisał, że jego to cieszy. Napisałem więc raz jeszcze, że mnie raczej średnio, bo nigdy nie kłamałem (także w tekstach, które dotyczyły Roberta), a on swoimi kilkoma zdaniami wsparł bezczelne zachowanie młodego żużlowca. To naprawdę było wychowawcze. Do Roberta jednak nie dotarło. Stwierdził, że pisałem o nim złe rzeczy. Kiedy? Odpowiedzi brak. Bo to tak właśnie jest, że łatwo jest rzucić hasło, a trudniej znaleźć dowody na potwierdzenie swojej tezy.

Mniejsza jednak z tym. Zasadniczo Kościecha może o mnie myśleć, co chce. W mojej ocenie głupio jednak zrobił, próbując mi dokopać przez danie wsparcia Drabikowi. Rozumiem, że jak teraz jakiś młody zawodnik postawi się trenerowi Robertowi, to będę mógł go pochwalić i napisać "brawo Ty". Coraz mniej się dziwię, że nie chciano już Kościechy w Get Well. Swoją drogą znam prawdziwe powody rozstania. Fajnie by było, jakby klub kiedyś otwarcie o tym powiedział. Albo, żeby Robert odpowiedział na kilka trudnych pytań.

A swoją drogą, to Kościecha swoim zachowaniem nie wystawia najlepszego świadectwa kursowi dla szkoleniowców, którym tak chwali się związek. Bo czego oni tam uczą? Pochwały chamstwa? Tego, że bratanie się z zawodnikami jest dobre? A może tego, że trzeba kopać dziennikarzy, bo to kłamcy i oszuści? Patrząc na wpis Roberta, wiem jedno, poprawnej polszczyzny tam nie uczą.

A tak na marginesie drogi Robercie, to dziennikarze niczego sobie nie wymyślają. Jakoś nie przypominam sobie oficjalnych sprostowań na WP SportoweFakty, odkąd tu jestem. Jakieś sprawy sądowe? Też nie. Niestety, ale wpisujesz się Robert w hejterski bełkot w komentarzach. To nie jest jednak sposób na zdobycie szacunku i poważania.

W ogóle to szkoda, że w żużlu nie ma jakiejś rady trenerów, która zajęłaby się etyką i mogłaby jakoś ocenić zachowanie Kościechy. Chętnie bym przeczytał taki głos. Dowiedziałbym się, gdzie leży prawda? Czy mój wywód jest słuszny, a może wpis byłego szkoleniowca Get Well jest w pełni uzasadniony, bo trener jest od tego, żeby pochwalać łamanie zasad przez zawodnika. Napisałem jednak maila do GKSŻ w tej sprawie. Czekam na odpowiedź. Może to coś wyjaśni.

Źródło artykułu: