GKM to dla Pawlickiego wyzwanie. Wierzy, że nie połamie sobie zębów na twardym torze

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Przemysław Pawlicki witany przez kolegów z GKM na klubowej imprezie.
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Przemysław Pawlicki witany przez kolegów z GKM na klubowej imprezie.

GKM wiąże ogromne nadzieje z transferem Przemysława Pawlickiego. Na piątkowej prezentacji kibice przywitali nowego zawodnika owacją na stojąco. Pytanie, jak Pawlicki poradzi sobie z grudziądzkim torem. Dotąd mu nie pasował.

Przemysław Pawlicki bardzo szybko dogadał się z działaczami MRGARDEN GKM-u Grudziądz. Podczas negocjacji obie strony, od samego początku nadawały na tych samych falach. Grudziądzanie chcą w sezonie 2018 powalczyć o medale, a pozyskanie Pawlickiego ma im w tym znacząco pomóc. Jest tylko jeden znak zapytania - jak żużlowiec poradzi sobie na grudziądzkim torze? On sam jest dobrej myśli.

- Zakończył się sezon 2017 i pojawiła się propozycja startów w Grudziądzu - opowiada Pawlicki. - Przyjechałem i bardzo szybko doszliśmy z prezesami do porozumienia. Świetnie znam pozostałych chłopaków z drużyny, więc myślę, że razem stworzymy fajną atmosferę i drużynę walczącą o wysokie cele. Możemy osiągnąć naprawdę dużo i mam nadzieję, że cel jaki został nam postawiony uda się osiągnąć - dodał żużlowiec.

Wielu kibiców ma obawy związane z jazdą Pawlickiego na torze w Grudziądzu. W ostatnich latach zawodnik nie notował przy Hallera zadowalających rezultatów. Pawlicki jest jednak przekonany, że dzięki wytrwałej pracy rozwiąże tajniki grudziądzkiej nawierzchni. - Wychowałem się na torze w Lesznie, gdzie zawsze było przyczepnie. Jeżeli mam być dobrym zawodnikiem i osiągać sukcesy, nie mogę patrzeć na to, czy tor jest twardy, czy przyczepny. Zdaję sobie sprawę, że na twardszych nawierzchniach zazwyczaj nie szło mi najlepiej, ale były też dobre występy. Między innymi dlatego zdecydowałem się na podpisanie kontraktu z GKM-em. Chce spędzić jak najwięcej czasu na grudziądzkim torze. Lepiej go zrozumieć i dopasować swój sprzęt. To dla mnie kolejne wyzwanie, które mam nadzieję sprawi, że stanę się lepszym zawodnikiem - uważa Pawlicki.

W nadchodzącym sezonie wychowanek leszczyńskiej Unii po raz pierwszy w karierze wystartuje jako pełnoprawny uczestnik cyklu Grand Prix. Planem minimum Pawlickiego jest utrzymanie w pierwszej ósemce, ale zawodnik po cichu liczy na coś więcej. Oprócz startów w PGE Ekstralidze i elitarnym cyklu, zawodnik będzie zdobywał punkty dla Masarny Avesta w szwedzkiej Elitserien. Taki terminarz startów pozwoli Pawlickiemu na częste wizyty w Grudziądzu, które mają się przełożyć na lepsze poznanie toru i doregulowanie swoich motocykli.

ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"

Komentarze (15)
avatar
pawel88
12.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zęby moze nie,ale gdyby wbijał w tor śrubokręt jak Nicki, to moze tak by się stało,zeby uszkodził te narzędzie.
Przemek do tej pory nie osiagal dobrych wynikow, oprocz zawodow indywidualnych ,
Czytaj całość
dalavega
12.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Przemo zdecydował się na Gkm bo chciał jeździć w najbardziej efektownym kevlarze w Polsce. To ,że będzie 5-6 miejsce nic nie znaczy! 
avatar
sympatyk żu-żla
12.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pawlicki raczej twardymi torami nie był zachwycony zobaczymy jak będzie w GKM. Powodzenia 
avatar
Blaszka Torun
12.02.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Zawodnik swiatowej klasy a tacy "podobno" jezdza w SGP, powinien szybko dostosowac sie do domowego toru. Moim zdaniem Przemo bedzie silnym punktem zespolu a w szczegolnosci w meczach wyjazdowyc Czytaj całość
sibi-gw
12.02.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No to po Pawlickim. Szkoda chlopa))