Anita Włodarczyk broni Tomasza Golloba. Nie rozumie krytyki mistrza

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Tomasz Gollob
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Tomasz Gollob

W sobotę, podczas gorzowskiego balu charytatywnego na rzecz Tomasza Golloba, obecna była Anita Włodarczyk. Dwukrotna mistrzyni olimpijska broni naszego mistrza. - Dziwię się osobom, które mówią: "po co wsiadał?, po co to zrobił?" - przyznaje.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=1541]

Anita Włodarczyk[/tag] pochodzi z Rawicza, więc temat żużla nie jest jej obcy. - Tata był fanem żużla i zawsze z mamą i bratem jeździliśmy z nim na mecze. Obecnie zawody oglądam zazwyczaj w internecie, ponieważ sezon żużlowy zaczyna się w kwietniu, podobnie jak mój. Ostatnio na żużlu byłam dwa lata temu na turnieju Grand Prix w Warszawie - wspominała dwukrotna mistrzyni olimpijska w rzucie młotem. - Pamiętam, jak czekałam, by wejść do parku maszyn, żeby zbierać autografy. Zanim zaraziłam się lekkoatletyką, to trenowałam speedrower, więc podobną dyscyplinę do żużla. Na maszynę żużlową nigdy nie wsiadłam i nie wsiądę, bo to jest coś niesamowitego. Podziwiam za to wszystkich żużlowców - dodała.

A jak rekordzistce świata w rzucie młotem szło podczas speedrowerowych zawodów? - Jak tam jeździłam, to byłam jedyną dziewczyną w Polsce, więc ścigałam się z chłopakami. Nauczyłam się walki, nie poddawania się. Miałam dodatkową motywację, że dziewczyna potrafi z chłopakami wygrać. Byłam motorem napędowym dla innych. Pamiętam kilka sytuacji, jak na meczu drużynowym wygrywaliśmy z kolegą w parze 5:1, zjeżdżamy do parku maszyn, a koledzy z przeciwnego zespołu mówili do swoich "gamoniu, z dziewczyną przegrałeś". Bardzo dużo wyniosłam ze speedrowera. Trzeba mieć silne nogi. To mi dużo pomogło, jeśli chodzi o lekkoatletykę - stwierdziła.

Najlepsza polska młociarka miała także okazję poznać osobiście Golloba, a w sobotę przyjechała do Gorzowa Wielkopolskiego, aby wspierać mistrza. - Tomasz to ikona polskiego żużla. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie. Razem wracaliśmy busem po Balu Mistrzów Sportu, z Teatru Wielkiego do hotelu. Wtedy pierwszy raz miałam okazję poznać Tomka na żywo. Wcześniej znałam go tylko z telewizji, bo od dziecka jestem związana z żużlem. Bardzo się cieszę, że mogę tutaj być z państwem. Akurat znajduje się między dwoma zgrupowaniami, termin dla mnie odpowiedni i chętnie przyjechałam, aby wspomóc Tomka - przyznała Włodarczyk.

A jakie wspomnienie związane z Gollobem ma rawiczanka? - Dla mnie to zawodnik szczególny, bo od dziecka interesuje się żużlem. W drodze do Gorzowa zastanawiałam się, jakie zawody pamiętam z udziałem Tomka. Utkwiły mi w pamięci jego dwa starty. Pamiętam jak w 1999 roku Tomek wygrał Grand Prix w Pradze, a ja byłam wtedy w roli kibica i do dzisiaj mam zdjęcia z tych zawodów. Drugi start to jego groźny upadek we Wrocławiu. Do dzisiaj pamiętam, że jak jechałam na zawody żużlowe, to było dla mnie wielkie przeżycie. Cały czas żyję żużlem, interesuje się, śledzę wyniki - wspominała.

Tomasz Gollob w zeszłym roku kontuzji dostał na motocyklu motocrossowym, w dniu zawodów żużlowych. To był szok nie tylko dla środowiska żużlowego. - To, co się wydarzyło, to było coś strasznego dla całego świata sportu. Dziwię się tylko osobom, które mówią: "po co wsiadał?, po co to zrobił?". Na to nie mamy wpływu. Wydarzyło się, teraz trzeba wspierać Tomka. Przez tyle lat wspaniałej kariery miał wokół siebie dużo ludzi. Cieszę się, że teraz też się tyle osób zaangażowało - powiedziała dwukrotna mistrzyni olimpijska.

W sobotę w Gorzowie Wielkopolskim Anita Włodarczyk pojawiła się ze swoim młotem. - To mój codzienny przyrząd pracy. Młot, jakim rzucam na treningach czy zawodach. Akurat tym młotem oddałam pierwszy rzut na Stadionie Śląskim w Chorzowie - zdradziła. Ostatecznie młot został wylicytowany za 13 800 złotych, a w sumie zebrano 624 500,00 zł. - Trzeba wspierać Tomka, bo to dla niego na pewno ciężki moment. Każda pomoc, wsparcie przede wszystkim psychiczne będzie pomocne, na pewno będzie mu łatwiej z tym walczyć - zakończyła Włodarczyk.

ZOBACZ WIDEO Falubaz przespał okres transferowy. "Za późno się zorientowali, że trzeba działać"

Źródło artykułu: