Falubaz mówi, że będzie miał Cieślaka, ale Włókniarz wciąż ma nadzieję. Dlaczego?

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Trener Marek Cieślak spaceruje po zielonogórskim torze.
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Trener Marek Cieślak spaceruje po zielonogórskim torze.

Od kilku dni trwa przeciąganie liny między Falubazem i Włókniarzem. Oba kluby chcą mieć u siebie trenera Marka Cieślaka. Zielonogórzanie mówią, że szkoleniowiec dał słowo. Częstochowianie nie tracą jednak nadziei.

Trener Lech Kędziora wystawił działaczy Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa do wiatru i gorączkowo szukają oni nowego szkoleniowca. Myślą o duecie (menedżer, trener), ale prezes Michał Świącik nie kryje, że najlepszym rozwiązaniem byłby Marek Cieślak. - Tu mielibyśmy dwa w jednym - komentuje i dodaje: - Nasi zawodnicy bardzo chcą Cieślaka. Dzwonią, chodzą i pytają, czy uda nam się go ściągnąć. Chcieliby z nim pracować - dodaje.

Włókniarz nie naciska na Cieślaka, ale trener wie, że jeśli tylko zechce, drzwi są dla niego otwarte. Częstochowianie, jeśli będzie taka potrzeba, poczekają na tego trenera nawet kilka tygodni. Wiedzą, że dał słowo Falubazowi, ale mówią, że to było jakiś czas temu, a sytuacja bardzo się zmieniła. Sam szkoleniowiec nie kryje, że w związku z chorobą mamy wolałby być na miejscu, a mieszka pod Częstochową i na stadion ma kilka kilometrów. - Wiem, co czuje trener Cieślak w związku z chorobą mamy, bo rok temu przeżywałem to samo - mówi nam Świącik.

Co zrobi Cieślak? Falubaz ustami rzecznika prasowego już wyraził nadzieję, że podpisanie umowy jest zwykłą kosmetyką, bo danego słowa złamać nie można. Włókniarz liczy jednak wciąż, że do tego nie dojdzie. Sam szkoleniowiec jest między młotem a kowadłem. Gdyby w Zielonej Górze nie naciskali, to pewnie już dawno postawiłby na opcję częstochowską. A tak ma dylemat. Czasami nawet odgraża się, że jak się zdenerwuje, to nigdzie nie podpisze kontraktu i będzie się zajmował wyłącznie kadrą.

ZOBACZ WIDEO Dublet Roberta Lewandowskiego - zobacz skrót meczu Bayern Monachium - FC Augsburg [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: