- Tym razem raczej będzie licencja warunkowa. Na dziś sytuacja wygląda przecież tak, że nie mamy odebranego obiektu do rozgrywania meczów. Ten nowy jest jeszcze budowany, a stary w stanie likwidacji - tłumaczy w rozmowie ze stroną orzel.lodz.pl Witold Skrzydlewski.
Tempo budowy stadionu dla Orła martwi nieco łódzkich kibiców. Prezes zachowuje jednak spokój. Uważa, że w tej chwili nie ma większych powodów do obaw. - Musimy pamiętać, że w tym roku deszczu jest więcej niż na przestrzeni ostatnich 10 lat. To też wpływa na tempo prowadzonych prac - podkreśla.
Skrzydlewski jest przekonany, że prace wkrótce przyspieszą. Jego zdaniem wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. - Zazwyczaj budujemy wszystko tak trochę po polsku. Rozkręcamy się dopiero, kiedy wisi już ten sznur i pętla zaczyna się zaciskać. Uważam, że stadion będzie oddany w odpowiednim terminie. Taka jest moja wiara - wyjaśnia główny sponsor Orła.
Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to pod tym względem łódzki klub na pewno nie będzie mieć żadnych problemów. Orzeł był znowu solidnym płatnikiem. Zawodnicy, którzy startowali w jego barwach w minionych rozgrywkach, nie mają prawa na nic narzekać.
ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"