Mowa o Fredriku Lindgrenie, który w sezonie 2017 zdobywał punkty dla ROW-u Rybnik. Jeśli ta drużyna ostatecznie spadnie z PGE Ekstraligi, to zdaniem Władysława Komarnickiego, Szwed będzie jedną z najciekawszych opcji na rynku transferowym.
- Nie wyobrażam sobie już tego zawodnika w pierwszej lidze. On musi być z najlepszymi, bo się do nich zalicza. Wahania formy ma już dawno za sobą - twierdzi były prezes gorzowskiego klubu.
A dlaczego jego zdaniem Lindgren idealnie pasowałby do Cash Broker Stali Gorzów? - Uważam, że to mógłby być świetny ruch w dłuższej perspektywie. Tak samo było kiedyś z Nielsem Kristianem Iversenem, który był niechciany w Falubazie. Przez wiele lat robił robotę, którą kibice będą mu zawsze pamiętać. Uważam, że na podobne wyniki byłoby stać Lindgrena. Decyzja należy jednak do zarządu. Ze swojej strony mogą powiedzieć, jedynie tyle, że bardzo ucieszyłby się z takiego transferu - tłumaczy Komarnicki.
W sezonie 2017 Fredrik Lindgren na torach PGE Ekstraligi odjechał 13 meczów, w których wykręcił średnią biegopunktową 1,887. Szwed po udanych występach w barwach ROW-u znalazł się między innymi na celowniku MRGARDEN GKM-u Grudziądz, który w przyszłym roku chce wjechać do fazy play-off i właśnie w tym zawodniku widzi idealne wzmocnienie.
ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego