- Dobrze chociaż, że udało się uratować speedway w Eskilstunie. Widzę, jaka jest sytuacja i w pełni rozumiem działania klubu. Jestem jednak lekko rozczarowany tym, że dostaniemy mniej pieniędzy niż nam obiecano. Mi osobiście będzie ciężko, ponieważ zaplanowałem już sobie cały budżet na ten sezon, a cięcia na pewno pociągną za sobą jakieś konsekwencje - zaczął Zetterstroem.
"Zorro" nie zamierza jednak opuszczać drużyny Kowali w tych trudnych czasach: - Nie planuję opuszczać drużyny. Wciąż chcę jeździć dla Kowali i myślę, że to działa w obie strony. Trzeba zaakceptować te mniejsze zarobki, bo tak naprawdę nie da się nic na to poradzić.