Do zdarzenia z udziałem polskiego selekcjonera doszło w połowie czerwca podczas meczu Get Well Toruń z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra. Butelkę z piwem rzucił w Marka Cieślaka jeden z kibiców siedzących nad parkiem maszyn. W ubiegły weekend, podczas meczu torunian z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa, doszło do podobnego incydentu.
Tym razem, po upadku na pierwszym łuku, jeden z fanów gospodarzy próbował ze złości trafić w Sebastiana Ułamka. Zawodnik częstochowian miał nieco więcej szczęścia niż trener Falubazu. Kibic chybił, a butelka spadła tuż obok żużlowca.
Ułamek wspominał o tej sytuacji w pomeczowych wywiadach, dodając, że był oprócz tego przez fanów wulgarnie obrażany. Do sprawy odniósł się prezes klubu, Michał Świącik.
- Wiem od świadków tego zdarzenia, że ta butelka prawie trafiła w Sebastiana. Ciśnienie w czasie meczu były duże i rozumiem, że kibice mogą się dać ponieść emocjom - przyznał Świacik. - Są jednak jakieś granice i żadne przedmioty wycelowane w żużlowców czy trenerów z trybun lecieć nie powinny. Było to oczywiście nieregulaminowe zdarzenie i uważam, że klub z Torunia powinien się z tej sytuacji przed Ekstraligą wytłumaczyć. Dobrze, że nikomu nie stała się krzywda - dodał.
Torunianie przegrali tamten mecz 41:49 i zajmują ostatnie miejsce w tabeli PGE Ekstraligi.
ZOBACZ WIDEO Ryszard Czarnecki: Ta impreza ma stałe miejsce w kalendarzu żużlowym (WIDEO)
Jesteś identyczny jak Big... Post napisałam i co... Obserwujesz mnie. Musisz mieć na wszystkich oko... W sumie czego się spodziewałam...
Ps. Blokujesz i obserwujesz? Żałosne.