Warto było postawić na Włókniarz. Dla prezesa daty na fakturach są święte

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Włókniarz - GKM
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Włókniarz - GKM

Jeśli któryś z zawodników miał przed sezonem obawy, czy warto podpisać kontrakt w Częstochowie, to teraz już wie, że były one nieuzasadnione. Pod względem finansowym w klubie wszystko idzie zgodnie z planem.

Na dziś fakty są takie, że Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa nie ma żadnych opóźnień w płatnościach. A drużyna odjechała już 10 meczów, więc przy takiej liczbie spotkań jakiś drobny zastój teoretycznie mógł się pojawić. Nie ma jednak o tym mowy.

Zawodnicy wystawiają faktury regularnie, a klub od początku rozgrywek cały czas trzyma się zawartych na nich terminów płatności. Wszystko wskazuje na to, że dobrą kondycją finansową uda się utrzymać do samego końca rozgrywek. - Gdyby coś było nie tak, to zapewniam, że zawodnicy już by się w tej sprawie odezwali i wszyscy by o tym wiedzieli - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty prezes Michał Świącik.

Beniaminkowi z całą pewnością pomaga również frekwencja. Pod tym względem nie ma żadnych odchyleń od przedsezonowych założeń, które były raczej ostrożne. Za to działaczy można w sumie pochwalić. Wychodzi na to, że planując budżet, nie bujali w obłokach.

- Lepiej być miło zaskoczonym niż rozczarowanym. Na końcu wszystkie założenia i tak się sprawdziły, bo kilka meczów mieliśmy przełożonych. Zakładaliśmy średnią frekwencję w granicach sześciu, siedmiu tysięcy i tyle osób rzeczywiście przychodzi na nasze mecze - przekonuje prezes.

Jeśli do końca sezonu nic się nie zmieni, to okaże się, że zawodnicy, którzy wybrali Częstochowę, zrobili całkiem niezły interes. Cała drużyna jedzie w tej chwili nawet powyżej przedsezonowych oczekiwań. Większość punktuje na lepszym poziomie niż wszyscy zakładali przed startem rozgrywek, a mimo to klub wyrabia się z przelewami.

ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca komisarza toru (WIDEO)

Źródło artykułu: